Co nam obiecają?
Drożejąca żywność, a ostatnio również węgiel, gaz i zapowiedź, że w jego dostawach mogą być braki dla przedsiębiorstw. Do tego setki rodzin w naszym powiecie, które ucierpiały w powodzi i nadal remontują mieszkania i domy. Remontują o ile w ogóle mają za co.
Od stycznia kolejne podwyżki, bo przecież VAT idzie w górę. Piękny obrazek. Na jego tle tej jesieni będziemy przeżywać wybory samorządowe. W teorii wybieramy naszych przedstawicieli, którzy starają się wpływać na to, by żyło się nam w naszej małej ojczyźnie lepiej. W praktyce zwykle wybieramy mniejsze zło, o ile w ogóle wiemy coś o kandydatach, zwłaszcza tych na radnych. Zastanawiam się co w związku z tą nieciekawą jesienią obiecają nam ci, którzy chcą być naszymi wójtami, burmistrzami, starostami i radnymi. Czy ich wyobraźnia obejmuje to, że matki i ojcowie w tym powiecie potrzebują więcej miejsc w przedszkolach dla swoich pociech, by móc pracować? Czy będą potrafili ci kandydaci obiecać nam, a potem dotrzymać słowa, że obronią nasze lokalne drogi przed hucpą wykonawcy autostrady, który śmieje się z policji, ludzi i samorządów i wysyła ciężki transport gdzie tylko mu wygodnie? Wreszcie, czy ci ludzie mają pomysł, kompetencje i wiarę, by zmieniać naszą okolicę w miejsce, przed którym otwierają się możliwości? Boje się, że pomysł jest ten, co zawsze: byle do korytka, a potem…. coś się wymyśli.
Podobne wpisy