dominik rachwał z kotem

Kim są ludzie, którzy strzelają do kotów z wiatrówek? Rozmowa z lekarzem weterynarii

Z Dominikiem Rachwałem z Przychodni Weterynaryjnej Mustang rozmawiamy o przypadkach szczególnie obrzydliwego znęcania się nad zwierzętami. Lekarz weterynarii sygnalizował niedawno, że trafił do niego kolejny kot postrzelony śrutem z wiatrówki. 

Na pana profilu facebookowym widziałem ostatnio zdjęcie rentgenowskie pokazujące jedno ze zwierząt, które trafiło do pana ze śladami postrzału. Pisał pan, że to ciągle częsty widok…

Tak, potwierdzam. 

News will be here

Jak należy rozumieć termin „często”?

Sytuacja wygląda tak, że są zwierzęta, które trafiają do nas od razu z podejrzeniem postrzału. Mają rany, które nie chcą się goić. Najczęściej przychodzą do nas klienci ze zwierzęciem, które ma jakieś drobne skaleczenie i choć mijają tygodnie, rana się nie goi. Wtedy zwierzak trafia do nas i po prześwietleniu okazuje się, że w środku rany jest śrut, który powoduje, że nie chce się ona zabliźnić. Takie przypadki zdarzają się mniej więcej raz na miesiąc lub rzadziej. 

Czyli i tak często, bo jesteście jedną z wielu lecznic na terenie powiatu?

Jeszcze częściej zdarzają się przypadki, kiedy trafiają do nas zwierzęta, które prześwietlamy w kierunku jakichś innych schorzeń jamy brzusznej, serca czy płuc i takie śruty wykrywamy zupełnie przypadkowo. Wtedy nie ma już ran, są zagojone, natomiast wewnątrz zwierzęcia tkwią śruty. Niejednokrotnie jest to kilka, a nawet kilkanaście sztuk. 

Rozumiem, że śrut w ciele zwierzęcia boli?

Na pewno po postrzale zwierzę odczuwa go długi czas. Musi to być ogromny ból. Niejednokrotnie te zwierzęta mają uszkodzone ścięgna. Bywa, że kuleją od dłuższego czasu, a właściciele nie mają pojęcia, co jest przyczyną. Nie wiemy, jak odczuwanie bólu wygląda, kiedy zwierzę jest wygojone. Są jednak prowadzane badania, które mają ustalić, jak ołów wpływa na zdrowie zwierząt.

Bo jest to pierwiastek dla organizmów trujący?

Tak. Czytałem publikacje o takich badaniach. Chodzi o ustalenie, jaki jest długoterminowy wpływ ołowiu na organizm. 

Czy przypadki postrzeleń mają jakieś nasilenie sezonowe? Myślę o tym, że zwierzęta wiosną często oddalają się od miejsc, gdzie żyją na co dzień, uciekają właścicielom. 

Są aktywniejsze z przyczyn hormonalnych i na pewno wiemy o tym, że te postrzały wtedy są znacznie częstsze. Bywa, że ludzie „chwalą” się nam tym, że musieli strzelać, by przegonić kocury, które im do kotki przychodzą. Edukujemy ciągle ludzi, że warto sterylizować, kastrować zwłaszcza koty. Ten prosty zabieg zmienia życie, komfort zwierzęcia. Kocury nie włóczą się po okolicy. Z drugiej strony wysterylizowane kotki nie wabią kocurów. Zapach płciowy kotki samce wyczuwają na setki metrów, a czasami nawet do dwóch kilometrów. Idą za nim pod dom i rzeczywiście mogą być natrętne dla właściciela samicy. Stąd niektórzy uważają, że strzelanie z wiatrówki jest rozwiązaniem, by odgonić natrętów. 

Jaki jest niechlubny rekord, jeśli chodzi o zwierzę ze śrutami czy ranami postrzałowymi, które trafiło do waszej lecznicy?

Było to kilkanaście śrutów, choć dzisiaj nie mam już tego zdjęcia rentgenowskiego. Straciłem je w wyniku awarii komputera. 

Kiedy to odkryliście?

To jest przypadek sprzed kilku lat. 

Z jakiej okolicy było to zwierzę?

Z naszego powiatu, ale nie chcę podawać dokładnej miejscowości. Są takie okolice, z których częściej niż z innych trafiają do nas zwierzęta z ranami postrzałowymi. Nasi klienci mówią też o takich przypadkach ludzi, którzy wiele zwierząt okaleczyli. Są takie miejsca, gdzie dochodzi do tego nagminnie. Robiliśmy nawet opisy i protokoły dla policji. Byli właściciele, którzy zgłaszali takie przypadki.

Bo strzelanie z wiatrówki do zwierząt domowych jest przestępstwem?

Na pewno jest znęcaniem się nad zwierzętami. Za to grożą surowe kary, włącznie z więzieniem. 

Jak pana zdaniem można dotrzeć do sprawców takich okaleczeń z informacją, że wywołują u zwierząt ogromny ból?

Próbujemy perswadować, tłumaczyć, edukować jeśli ktoś chwali się takimi  sposobami odganiania. 

Częściej jednak pewnie ma pan kontakt z właścicielami postrzelonych zwierząt?

Tak, dlatego mam nadzieję, że ta nasza rozmowa do gazety będzie jakimś sposobem na zasygnalizowanie problemu. 

Edukacja młodzieży, dzieci, może być sposobem na dotarcie do rodziców, którzy nie tylko sprawiają ból zwierzętom, ale też narażają się na poważne konsekwencje prawne?

Na pewno też, zresztą sam często jeżdżę do szkół i opowiadam o dobrym traktowaniu zwierząt, o ich dobrostanie. O warunkach, jakie należy zwierzętom zapewnić, o tym jakie kontakty z nimi są właściwe. Edukujemy już od przedszkola, przez szkoły podstawowe aż po średnie. Myślę, że już rośnie nam pokolenie ludzi, którzy mają inne podejście do zwierząt. Ciągle jednak cierpimy z powodu osób, podejrzewam, że starszych wiekiem, które miały inne podejście i nie mogą nadążyć za zmianami, które nastąpiły na świecie. 

To nie za dobra wizytówka nas jako ludzi…

Nie, bo przecież liczymy na to, że to ci starsi powinni nam dawać dobry przykład i wychowywać nas. Nie chcę oczywiście generalizować, bo są to pojedyncze przypadki i zdarzają się też wśród młodych. Są przecież dobrzy starsi i źli młodzi, choć prawdą jest, że dzisiaj w szkołach młodzi ludzie są już uczeni innych zachowań, prowadzone są akcje. Zabiera się młodzież i dzieci do schronisk, robi się zbiórki i uczy się właściwego traktowania zwierząt. Kiedyś być może tego brakowało i stąd taka sytuacja.  

Rozmawiał Wojciech Naja



Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Administratorzy i moderatorzy podejmą starania mające na celu usuwanie wszelkich uznawanych za obraźliwe materiałów jak najszybciej, jednakże nie jest możliwe przeczytanie każdej wiadomości. Zgadzasz się więc, że zawartość każdego wpisu na tej stronie wyraża poglądy i opinie jego autora a nie administratorów, moderatorów czy webmasterów (poza wiadomościami pisanymi przez nich) i nie ponoszą oni za te treści odpowiedzialności. Zgadzasz się nie pisać żadnych obraźliwych, obscenicznych, wulgarnych, oszczerczych, nienawistnych, zawierających groźby i innych materiałów, które mogą być sprzeczne z prawem. Złamanie tej zasady może być przyczyną natychmiastowego i trwałego usunięcia z listy użytkowników (wraz z powiadomieniem odpowiednich władz). Aby wspomóc te działania rejestrowane są adresy IP autorów. Przyjmujesz do wiadomości, że webmaster, administrator i moderatorzy tego forum mają prawo do usuwania, zmiany lub zamykania każdego wątku w każdej chwili jeśli zajdzie taka potrzeba. Jako użytkownik zgadzasz się, że wszystkie informacje, które wpiszesz będą przechowywane w bazie danych. Informacje te nie będą podawane bez twojej zgody żadnym osobom ani podmiotom trzecim, jednakże webmaster, administrator i moderatorzy nie będą obarczeni odpowiedzialnością za włamania hackerskie prowadzące do pozyskania tych danych.

19 − 4 =