Sztab WOŚP w Ropczycach liczy pieniądze i okazuje się, że byliście hojniejsi niż rok temu
Ponad 47 tysięcy z samych puszek, grubo 2,5 tysiąca z licytacji i około 600 złotych w e-skarbonce. Tak prezentuje się (na ten moment) bilans niedzielnego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy na terenie naszego powiatu. – Myślę, że są powody do zadowolenia biorąc pod uwagę to, jaka była wczoraj pogoda – mówi nam szefowa sztabu WOŚP w Ropczycach.
Łącznie, jak przekazała w rozmowie z nami Wioletta Czemarnik, szefowa sztabu w Ropczycach, który prowadził zbiórkę na terenie naszego powiatu, w tym momencie sztab zebrał ponad 51 tysięcy złotych. Kwota może się jednak zwiększyć, bo nadal trwają licytacje na Allegro. W tym momencie (stan na poniedziałek, godzina 15) prowadzone przez ropczycki sztab aukcje dobijają do sumy ponad 2700 złotych.
Jednak już z samej kwesty do puszek, wolontariuszom z naszego powiatu udało się pobić wynik z zeszłorocznego finału. Wtedy to, WOŚP w naszej okolicy zebrał w sumie 44,5 tysiąca złotych, a więc ponad 5 tysięcy mniej niż teraz. Szefowa sztabu przekonuje, że osiągnięta w ostatnią niedzielę kwota daje powody do zadowolenia. Tym bardziej, że jak przyznaje Czemarnik, niedzielna aura nie pomagała w prowadzeniu zbiórki. – Wolontariusze mieli problem z tym wiatrem, deszczem. Co jakich czas przychodzili do sztabu (umiejscowionego w ropczyckim Centrum Kultury – przyp. red.) żeby się zagrzać. Mówili też, że jest mało osób na ulicy. No bo wiadomo, przy takim wietrze nikt nie spaceruje. Zbieranie było więc utrudnione. – relacjonuje Czemarnik.
Silne porywy pokrzyżowały też plany co do towarzyszącej finałowi WOŚP imprezy. Ta, pierwotnie miała zostać przygotowana na ropczyckim Rynku. – Wiatr wiał jednak tak mocno, że nie było nawet szans rozstawić sceny – przyznaje szefowa sztabu. Ostatecznie, organizatorzy zdecydowali się więc przenieść widowisko do CK. Tu jednak dała o sobie znać ograniczona ilość miejsca wewnątrz budynku. Jak wyjaśnia Wioletta Czemarnik z zaplanowanych na imprezie wydarzeń i atrakcji ostały się tylko występy sceniczne i stoiska z wyrobami Kół Gospodyń Wiejskich. – Gdybyśmy ten finał zorganizowali na Rynku, to byłoby więcej ludzi. Samo wesołe miasteczko to było coś, co z pewnością przyciągnęłoby dzieci – tłumaczy wolontariuszka.
W tym roku WOŚP grało na rzecz leczenia i diagnostyki w okulistyce dziecięcej.
Podobne wpisy