Parę słów o demokracji – felieton Christiana Schmeissnera

Słowo demokracja oznacza, że to ludzie są decydentami. Czyli nie ma podziału na „przywódców” i „ludzi”. To społeczeństwo rządzi. I to jest właśnie demokracja. Niestety, wielu z nas nie pamięta, że my sami jesteśmy liderami. Całkiem niedawno, w kręgu moich znajomych toczyła się dyskusja na temat polityków. Ja osobiście powiedziałem, że owe osoby to nie politycy – przecież oni nie spadli z nieba. Są to ludzie identyczni jak my, z tym że wykonujący za nas całą robotę. Robotę, którą uważamy za brudną i której ani ja, ani ty, ani twoje dzieci nie chcemy wykonywać.

Jeśli kiedykolwiek, ktokolwiek zbliża się do polityki, zawsze ryzykuje tym samym – pobrudzeniem sobie rąk. Dlatego właśnie nie bierzemy w tym udziału. I właśnie w ten sposób często postrzegamy demokrację. Powtórzę: w demokracji nie ma „przywódców” i „ludzi”, ale są „ludzie” i „ludzie”. To, że nadal istnieje podział na polityków i całą resztę, wynika po prostu z tego, że sami na taki układ pozwoliliśmy. Z drugiej strony, co cztery lata każdy ma szansę wstać i zostać liderem. I tak właśnie to powinno wyglądać.

Tylko my podświadomie wolimy widzieć to inaczej – lepiej zrzucić z siebie odpowiedzialność i zapomnieć o całej sprawie na następne cztery lata. Dopiero kiedy wszystko idzie źle, wtedy krzyczymy. Inaczej. Wyobraź sobie, że prowadzisz własną firmę. Przecież nie czekasz cztery lata, aby sprawdzić, czy wszystko jest w niej w porządku, tylko informujesz się każdego dnia na bieżąco. Jeśli żyjesz w państwie demokratycznym, musisz być jego aktywnym uczestnikiem. To nie jest wydarzenie, które obserwujesz przez krótki czas, a później o nim zapominasz i zaczynasz narzekać, że wszystko idzie nie tak.

Nawet twój dom stanie się skorumpowany i nie będzie właściwie funkcjonował, jeśli nie będziesz ostrożny. A co dopiero naród!Brzmi to nieprzyjemnie? Ale tak właśnie jest jeśli nie zwracasz na to uwagi. W tak dużym kraju, w którym nikt się nie interesuje musi się coś nie udać – a wtedy płaczemy. Najpiękniejsze w demokracji jest to, że co cztery lata, w zależności od kraju, można zmienić władzę lub innymi słowy kierunek, w którym zmierza. Bez rozlewu krwi na ulicach który miał miejsce w całej historii ludzkości.

W przeszłości, gdy ludzie pragnęli zmian, było to możliwe tylko przy dużej ilości krwi. Jest to wielkie osiągnięcie. Nie uświadomiliśmy sobie i nie uświadamiamy naszym dzieciom, że wyróżniamy codzienne czynności, które należy wykonywać, aby uczestniczyć w demokracji. Zamiast tego chodzimy do urn co osiem lat, bo najczęściej pomijamy co drugie wybory i twierdzimy, że jesteśmy odpowiedzialnymi obywatelami. To nie działa w ten sposób. Musisz być aktywnym uczestnikiem. Kiedy w końcu znajdziemy polityka, którego lubimy, często popełniamy błąd polegający na wielbieniu go. Dobry polityk tego nie potrzebuje. To czego potrzebuje, aby poprowadzić kraj we właściwym kierunku, to nasze wsparcie.

I tu zaczynają się schody. Jedni go uwielbiają, drudzy natomiast zajęci sobą nie interesują się polityką. Brakuje wsparcia. Musimy zrozumieć, że bycie demokratą oznacza, że wszyscy trzymamy ten kraj w swoich rękach. Każdy chce być przywódcą, każdy chce być politykiem, każdy chce podejmować decyzje. Ale krajem rządzą ludzie. Jeśli tego nie zrozumiemy, zawsze będziemy narzekać i nie staniemy się wielkim narodem. Jeśli chcemy się nim stać, musimy wziąć za niego odpowiedzialność.

Często mówimy, że politycy są skorumpowani. Ale moje pytanie brzmi: jeśli od jutra nie będzie już policji, kto zatrzyma się przed znakiem stop? Jestem pewien, że bardzo niewielu z nas. Wszyscy łamią prawo. A jeśli postawimy taką osobę – jedną z nas – na stanowisku ministra lub prezydenta, to co ona zrobi? Korupcja przenika wszystko. Także między męską a damską płcią jest różnica w postaci korupcji. Prawa ręka jest zazwyczaj więcej warta niż lewa – i to jest korupcja. Korupcja bowiem nie zawsze dotyczy pieniędzy. Ona występuje we wszystkich dziedzinach i dobrze o tym wiemy.

W życiu nie ma równości. Od przedszkola po studia istnieje zawsze ten sam dylemat – kto jest pierwszy, kto jest drugi, kto jest na górze, kto jest na dole. Już od najmłodszych lat, jako dzieci jesteśmy szkoleni aby być skorumpowanymi. Jeżeli potem wybieramy kogoś takiego do rządu, to nagle żądamy, aby był czysty. Ja też tego żądam, ale wiem, że to niemożliwe.

Korupcja nie występuje jedynie w wyższych sferach. Już od czasów Adama i Ewy jest obecna wszędzie i w każdym kraju. Jeśli martwisz się o korupcję, spójrz na swoje życie i zobacz, co masz w nim do uporządkowania. Wybieramy pewnych ludzi na stanowiska, ponieważ sami nie jesteśmy lepsi. Chcemy coś zmienić, ale jest nam zbyt wygodnie, by cokolwiek zrobić. Musimy to zmienić. Korupcja podobnie jak proces gnicia, utrzymuje się przy życiu. Musimy wnieść w siebie czystość i przekazać ją dalej, a przy odrobinie świadomości osiągniemy sukces. Niestety „młyny czystości” mielą powoli.

Christian Schmeissner

Tłumaczenie: Dorota Schmeissner