Urszula Blaszyńska: Wyjątkowy koncert
Z Urszula Blaszyńską, wokalistka zespołu 2 plus 1 rozmawiamy tuż po koncercie 16 sierpnia na ropczyckim stadionie o atmosferze podczas koncertu oraz o tym, jak trafiła do zespołu.
Koncertuje pani z zespołem 2 plus 1 już od 10 lat. Jak to się stało, że trafiła pani do zespołu?
Dla mnie to, też była niespodzianka. Zaczęło się od takiego koncertu Rock and Roll lat ’ 60 w Sali Kongresowej w Warszawie, na którym to koncercie śpiewałam kilka piosenek z tego właśnie okresu. Na próbach zauważył mnie lider zespołu 2 plus 1 Cezary Szlązak i zapytał mnie czy nie zaśpiewałabym w zespole.
Wtedy zespół nie koncertował…
Ja tego nie wiedziałam, byłam święcie przekonana, że jestem zaproszona do śpiewania w chórkach. A na pierwszej próbie wielkie zdziwienie. Czarek daje mi repertuar zespołu, który mam znać. Piosenki mojej młodości. Długie wahanie…
I jaka była pani decyzja?
Postanowiłam, że będę śpiewać w zespole. Może troszkę wbrew sobie, bo zdawałam sobie sprawę, że nie jestem w stanie zastąpić na scenie mega-gwiazdy, Elżbiety Dmoch, że jest to rzecz trudna. I właściwie każdy koncert jest pierwszym koncertem, bo nigdy nie wiem jak publiczność na mnie zareaguje.
Więc dlaczego pani się zdecydowała?
Ponieważ Elżbieta zrezygnowała i gdyby nikt tego nie robił, nie koncertował, to cały ten piękny repertuar poszedłby w zapomnienie, a tak w ten sposób te piosenki wciąż żyją.
Ale publiczność na koncercie w Ropczycach nie zawiodła pani…
Publiczność była wspaniała. To był wyjątkowy koncert, również dlatego, że wiedzieliśmy wcześniej jaka jest sytuacja Ropczyc, że w czerwcu to miasto dotknęła powódź. Chcieliśmy przyjeżdżając tutaj jakby dodać mieszkańcom trochę otuchy. Przyjęli nas pięknie. Było naprawdę cudownie.
Czego sobie pani życzy tak na przyszłość?
Życzę sobie tego, aby wciąż koncertować, śpiewaniem dawać ludziom radość, bo tym samym to nam daje szczęście.
Rozmawiała Karolina Lis
Podobne wpisy