Tomograf musi być na miejscu w Sędziszowie
Z Zygmuntem Dziją, ordynatorem nowo otwartego Oddziału Neurologii w Szpitalu Powiatowym w Sędziszowie rozmawiamy o pierwszych dniach pracy w murach tej placówki i planach rozwoju oddziału.
Oddział otwarto na początku czerwca, teraz są już pacjenci. Jak oceniłby pan te pierwsze dni pracy?
Od dwóch dni przyjmujemy pacjentów. Wczoraj miałem dyżur na oddziale, przyjęliśmy sześciu pacjentów, zbadaliśmy konsultacyjnie kilku na izbie przyjęć. Na razie praca przynosi satysfakcję. W tym środowisku czuję się bardzo dobrze. Jestem entuzjastycznie nastawiony do tych zadań, które przede mną stoją. Podoba się mi tutaj.
Przyjęci pacjenci to osoby z ciężkimi urazami?
Ci pacjenci, którzy zostali już przyjęci to były przypadki dobre dla rozruchu. Są to pacjenci, którzy nie dostali się od początku czerwca do oddziałów rzeszowskich. Można powiedzieć, że czekali na nasze podpisanie umowy z funduszem. Dzięki temu nie musieli czekać na zwolnienie się miejsca w innych placówkach. Przyjęliśmy jeszcze dwa tak zwane przypadki ostre. Jeden z podejrzeniem udaru móżdżku. Obie te osoby wysłaliśmy na badanie tomografem do Rzeszowa.
Czyli tomografu brakuje już od pierwszych dni?
Oczywiście, bo jest to uciążliwość dla pacjenta, kiedy 25 kilometrów musi być dowożony. Dochodzą do tego koszty transportu.
A jak Pan ocenia warunki lokalowe?
Są idealne, tak jak i wyposażenie. Personel chętny do pracy i podejmowania nowych zadań. Brakuje tylko paru lekarzy. Jeśli chodzi o kadrę lekarską, to w tym momencie jest niezbędne minimum.
Był Pan wcześniej ordynatorem Oddziału Neurologii w Wojewódzkim Szpitalu nr 1 w Rzeszowie. Będzie Pan chciał przenieść doświadczenia tam zdobyte do sędziszowskiej placówki?
Będę chciał przenieść wzorce zarządzania z Oddziału Neurologii z Wojewódzkiego Szpitala w Rzeszowie. Trzon kadry jest już dokładnie taki sam, ja jestem też ten sam. Mamy jedną pielęgniarkę, która przeszła stamtąd, fizjoterapeutkę i sekretarkę medyczną, która zna problemy rozliczeń z Narodowym Funduszem Zdrowia.
Jakie ma Pan plany na przyszłość, jeśli chodzi o organizację tego oddziału?
Na pewno w perspektywie będzie konieczne przystosowanie oddziału neurologii na taki który, będzie miał w swojej strukturze pododdział udarowy. W tej chwili jest jedna sala dwułóżkowa, która kryteria spełnia, ale żeby utworzyć pododdział potrzebna jest sala czterołóżkowa. Właśnie dlatego tomograf musi być w strukturze szpitala, tak jak i anestezjolog.
Rozmawiała
Natalia Kosińska
Podobne wpisy