kamera-_2_

Wandalizm ratusza w oku tylko jednej kamery  

Wciąż nierozwiązana jest sprawa pomalowania ścian ratusza przez wandali. Jak się okazuje, nie wszystkie kamery działały, kiedy sprawcy dewastowali elewację. Osoba odpowiedzialna za monitoring już nie pracuje w urzędzie.

Do zdarzeń z nocy 18 na 19 stycznia wrócił radny Marek Fularz podczas ostatniej sesji sędziszowskiej Rady Miejskiej. – Czy to prawda, że monitoring wtedy nie działał? I czy dziś funkcjonuje? – dopytywał radny.

– Te kamery przemysłowe, które są na budynku ratusza, w trakcie tego dnia nie rejestrowały obrazu, bo wyłączony był rejestrator. Natomiast inne kamery, które są w Rynku i w innych miejscach zarejestrowały ten moment, w którym ratusz został pokryty różnymi napisami. Jest znana trasa, którą przemieszczali się sprawcy tego aktu wandalizmu. Kamery koło stawu Skrzynczyna zarejestrowały jeszcze tych dwóch osobników, którzy pisali hasło na murze klasztoru – wyjaśnił Bogusław Kmieć, burmistrz Sędziszowa Małopolskiego.

Burmistrz przyjął wypowiedzenie

W rozmowie z naszą redakcją włodarz tłumaczy, że kamery wprawdzie były sprawne, ale obraz nie był nagrywany, ponieważ bezpiecznik przerwał pracę rejestratora. Osoba odpowiedzialna za monitoring przed wyjściem z pracy nie sprawdziła tego. Jak mówi burmistrz, ta osoba złożyła wypowiedzenie, które przez włodarza zostało przyjęte.

Chociaż kamery na budynku ratusza były „martwe”, to zdarzenie nagrały inne. – Mamy na budynku Warmetu dobrą, obrotową kamerę i ona działała. Są też kamery w innych miejscach, na parkingu koło cmentarza czy koło stawu Skrzynczyna. Z tych nagrań wiemy, że sprawcami było dwóch zamaskowanych mężczyzn, a aktu wandalizmu dokonali około godz. 3:10. Z Rynku poszli w kierunku stawu Skrzynczyna, a dalej w stronę alei Tysiąclecia – mówi burmistrz.

W planach malowanie całego ratusza

Włodarz gminy poinformował też, że koszt przykrycia napisów na ścianach ratusza to 5 tys. zł. Wyjaśnił jednak, że jest to rozwiązanie doraźne i trzeba będzie wymalować cały ratusz, a to już koszt około 100 tys. zł. – To jest miejsce reprezentacyjne, w centrum miasta, w dodatku zabytkowy budynek. Nie da się zakryć tych napisów, tak żeby tego paska nie było widać – argumentuje Kmieć i zaznacza, że na jednej z kolejnych sesji zwróci się do radnych o zmiany w budżecie, dzięki czemu będzie można przeprowadzić remont.

Monitoring pod stałą obserwacją?

Burmistrz zdradził też, że jest pomysł, aby w komendzie policji w Ropczycach uruchomić punkt obserwowania wszystkich kamer monitoringu. Rozmawiał już na ten temat z komendantem policji, starostą oraz burmistrzem Ropczyc.

– Polegałoby to na tym, że komenda zabezpieczy miejsce na takie stałe obserwowanie kamer obok dyżurki. Chodzi o to, żeby osoba obserwująca monitoring była blisko dyżurnego i mogła od razu powiadomić o zaistniałych zdarzeniach. Starosta,  wspólnie z zarządem powiatu, zobowiązał się, że pokryje koszty sprzętu, natomiast my wspólnie z burmistrzem Ropczyc zobowiązaliśmy się, że zatrudnimy po jednej osobie do obserwowania w godzinach wieczornych, bo w dzień wiele złego się nie dzieje. Pozostaje tylko kwestia znalezienia miejsca na taki punkt obserwacji – mówi burmistrz Kmieć.

Kiedy wandale niszczyli ściany ratusza, zamontowane tam kamery nie nagrywały tego. Działała jednak m.in. kamera zainstalowana na pobliskim budynku Warmetu. FOTO: W. NAJA