Reklama

Uczennice z Ostrowa pomagają schronisku

28/03/2018 09:28
OSTRÓW Julka, Emilka i Weronika to trzy uczennice ostrowskiej podstawówki, które zorganizowały akcję pomocy bezdomnym psom pod hasłem „Do serca przytul psa”. Dziewczyny namówiły koleżanki i kolegów do udziału w zbiórce karmy oraz koców i ubrań, które posłużą jako wyściółka w budach ropczyckiego schroniska Przytul Psiaka.   Coś do budy i do miski We wtorek zebrane rzeczy i blisko 60 kilogramów karmy trafiło do opiekunów bezdomnych psów w Ropczycach. - Mamy ogromną satysfakcję – mówią chórem trzy dziewczyny, kiedy pytamy, czy było warto. -  Takie koce zapewnią psiakom ciepło. Karma z kolei codziennie musi być, nie możemy dopuścić, by pieski chodziły głodne, a jest ich sporo, bo 35 w tej chwili – cieszył się Dominik Rachwał, dziękując za dostawę od uczniów Publicznej Szkoły Podstawowej w Ostrowie. Ona chce być weterynarzem Zbiórka trwała przez dwa tygodnie, a zaczęła się od dyskusji podczas zajęć z języka polskiego. – To była lekcja o pomaganiu bezdomnym zwierzętom i pracy wolontariuszy. W jej trakcie doszliśmy do wniosku, że sami możemy zorganizować zbiórkę karmy w szkole – mówi Anna Naja, polonistka. - W przyszłości chcę zostać weterynarzem i uważam, że warto pomagać zwierzętom, bo one, tak jak ludzie, mają swoje potrzeby – tłumaczy Julia, która stała się nieformalną koordynatorką akcji. Reklama dźwignią akcji - To bardzo fajnie, że młodzież się angażuje. Widać, że bardzo się zmienia myślenie, ludzie chcą pomagać – mówi Dominik Rachwał, który o akcji dowiedział się kilka tygodni temu. - Na feriach Julka pojechała z tatą do Ropczyc i opowiedziała o naszym pomyśle – tłumaczy Weronika. Po powrocie opracowała projekt plakatu, a Emilia i Weronika ruszyły z informacją do kolegów i koleżanek. – Ogłaszaliśmy tę zbiórkę w klasach i zaangażowało się dużo osób – podkreśla Julia.  – Naprawdę wszyscy chcieli pomagać - potwierdza Emilka. Dziewczyny mogły też liczyć na nauczycieli i pracowników obsługi, którzy również przynosili karmę. Chcieć to móc Emilka, pytana o przepis na podobną zbiórkę w innych szkołach, podpowiada: - To nie jest trudne. Trzeba tylko porozmawiać z nauczycielami i z ludźmi ze schroniska, można zrobić proste plakaty i myślę, że wiele osób coś przyniesie. – Potrzebna jest dobra wola i chęci – zachęca Julka. - Każda taka pomoc ze strony szkół i przedszkoli jest bardzo cenna, bo piesków jest dużo. Każda paczka karmy to odżywione zwierzaki – potwierdza Dominik Rachwał ze schroniska.   kbr Na zdjęciu dd lewej: Weronika Feret, Emilia Szalwa i Julia Maciołek tuż przed przewiezieniem zebranej karmy i koców do schroniska.  

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo reportergazeta.pl




Reklama
Wróć do