zawadzka archiwum

Joanna wraca z długiej podróży 

Do półfinału dotarła Joanna Zawadzka w turnieju W15 rozgrywanym w ubiegłym tygodniu w Monastyrze w Tunezji. W sobotę 15 października w meczu półfinałowym zmierzyła się z 18 letnią Kristiną Pasauskas z Wielkiej Brytani. Joanna musiała uznać jej przewagę i zakończyła rywalizację wynikiem 6-1, 6-3.

Zawodniczka z Czarnej Sędziszowskiej jest zadowolona ze swojego występu. – To był mój turniej po długiej przerwie, nie spodziewałam się takiego wyniku zwłaszcza, że trafiłam na zawodniczki rozstawione z numerami 2 i 5 w turnieju. Natomiast Kristina z którą grałam półfinał wygrała cały turniej – wyjaśnia Joanna Zawadzka.

W drodze do półfinału Zawadzka pokonała w pierwszej rundzie Polkę Zuzanę Kubachę 6-4, 7-6. W drugiej rundzie spotkała się z Włoszką Marianą Tona. Tutaj tenisistka z Czarnej Sędziszowskiej również zapisała na swoje konto oba sety wygrywając 7-6, 7-5.

Również bez straty seta Zawadzka odprawiła ćwierćfinałową rywalkę Flavię Brugnone z Francji pokonując ją 6-3, 7-5.

W Monastyrze Zawadzka tydzień wcześniej wystartowała w jeszcze jednym turnieju. Ten zakończyła na pierwszej rundzie po starciu z 18 letnią Japonko Kyoka Kubo. Jak się okazało później uczestniczką meczu finałowego.

Joanna Zawadzka pytana o zdrowie, po tym jak w sierpniu z powodu bólu nadgarstka musiała kreczować w pierwszym meczu turnieju W15 w Bydgoszczy, mówi, że jest dobrze. – Nie odczuwam bólu w nadgarstku i powoli zaczynam o nim zapominać – cieszy się tenisistka i zapowiada kolejne starty. – Miałam jechać na turniej do Trnawy w tym tygodniu, ale nie dostałam się, więc zostaję w domu. Szykuję się na kolejny wyjazd do Monastyru końcem października. Pierwszy mój mecz powinien odbyć się we wtorek 1 listopada lub środę, 2.