krzywa-net

Trener Rafał Stec tonuje nastroje. Dziś Sokół Krzywa gra z liderem

– Raz do roku to i kogut jajko zniesie. Zagraliśmy poprawnie, ale łatwo znaleźć coś do poprawy – podkreśla Rafał Stec, grający trener Sokoła Krzywa po pokonaniu Wiewiórki. Dziś Sokół powalczy z liderem rozgrywek, LKS-em Pustków. Mecz w Pustkowie (wsi) o godzinie 14.00.

Sokół w pierwszym meczu o punkty w tym roku podejmował Wiewiórkę. Mecz ustawiły dwa trafienia Bartłomieja Głodka. Popularny „Dekiel” błyszczał nie tylko w sytuacjach, w których zdobywał gole, choć w drugiej połowie, podobnie jak reszta graczy Sokoła, nieco spuścił z tonu, a więcej do powiedzenia mieli goście. – W pierwszej połowie wzorowo wykonaliśmy założony plan. W przerwie, w szatni były tylko luźne rozmowy, spokojna atmosfera. Po przerwie trochę się zakotłowało pod naszą bramką, pojawiły się indywidualne błędy– przyznaje Stec.

Wiewiórka z każdą akcją była coraz bliżej bramki Sokoła. Klasę pokazał Kamil Wierciński. – Postawiłem na „Wiertka”, bo wiedziałem, że Wiewiórka, złożona z doświadczonych, rosłych fizycznie, zawodników będzie też groźna np. przy rzutach rożnych – tłumaczy Stec.

News will be here

Głodkowi w ofensywie znacznie pomógł Jarosław Marchlik. Krzywa nie powinna mieć kłopotów z punktowaniem, mimo odejścia etatowego strzelca – Tomasza Łyko. – Uświadamiam wszystkich moich graczy, że odpowiedzialność za zdobywanie goli musi być rozłożona na kilku zawodników. Jeśli ustawimy się, że tylko jeden człowiek będzie zdobywał bramki to będziemy mieć kłopoty – ocenia Stec.

W kadrze Sokoła pozostało sporo dobrze wyszkolonych techniczne ofensywnych zawodników. – Jeśli czterech ludzi strzeli po 7 goli w rundzie to już będzie nieźle – dodaje Stec. Ataki Sokoła w starciu z Wiewiórką napędzał Jarek Marchlik. – To człowiek, który poradziłby sobie w lidze okręgowej. Mogę na nim oprzeć naszą grę. Jego umiejętności są istotne dla całej drużyny – przyznaje trener Sokoła.

Trener Krzywej w wyjściowym składzie na pierwszy wiosenny mecz nie chciał eksperymentować. Pozyskani w zimie nowi zawodnicy weszli na boisko dopiero w drugiej połowie. – Wyszła „stara gwardia”, a potem dostali szansę kolejni zawodnicy. Duże zmiany w składzie mogą dużo zmienić i.. trzeba być ostrożnym – mówi Stec.

Krzywa nieco podskoczyła w ligowej tabeli, ale mając w perspektywie serię trudnych meczów nikt nie popada w euforię. – Dobrze, że zapunktowaliśmy z Wiewiórką. Może ściągnęliśmy z siebie trochę presji, bo teraz poprzeczka pójdzie w górę i będzie ciężko coś ugrać z Pustkowem czy z pogromcą Pustkowa, czyli Nagoszynem. Nie mamy teraz „pod górkę”, możemy grać względnie spokojnie – ocenia Stec.