W powiecie przyjmował lekarz z objawami koronawirusa?
Miał wrócić z niedawno z Włoch, z terenu, gdzie szaleje koronawirus. Jak gdyby nigdy nic zacząć przyjmować pacjentów. I dostać objawów choroby. Taka historia o jednym z okolicznych lekarzy rozchodzi się od kilku dni pocztą pantoflową po powiecie. Ile w tym prawdy? –Coś jest na rzeczy – przyznaje starosta.
Według roznoszących się po powiecie pogłosek lekarz, który przyjmuje w jednej z okolicznych przychodni, miał niedawno wrócić z wypadu na narty we Włoszech. O swoim zagranicznym pobycie miał jednak w ogóle nie poinformować sanepidu i wrócić do pracy w przychodni. Według rozpowszechnianych doniesień u lekarza zaczęły jednak występować objawy grypopodobne i dopiero wówczas miało wyjść na jaw, że przebywał on we Włoszech, gdzie ilość zakażeń na koronawirusa jest największa w Europie. Wówczas to, w stosunku do lekarza z powiatu miały zainterweniować służby sanitarne.
Ile w tym wszystkim jest prawdy? Zapytaliśmy o to starostę ropczycko-sędziszowskiego, Witolda Darłaka, który prowadzi zwołany za sprawą koronawirusa sztab kryzysowy w powiecie i przyjmuje raporty od Powiatowego Inspektora Sanitarnego.

Coś jest na rzeczy – stwierdza enigmatycznie Darłak. Włodarz powiatu nie chce jednak wdawać się w żadne szczegóły.
Jak ustalił Reporter lekarz miał został przetransportowany do szpitala, gdzie przeszedł test na obecność koronawirusa. Wynik okazał się jednak negatywny i obecnie lekarz przebywa już w domu.
Jak dowiedzieliśmy się od starosty ropczycko-sędziszowskiego, Witolda Darłaka, na chwilę obecną, w związku z koronawirusem hospitalizowana jest jedna osoba. Przebywa ona w izolatce, w sędziszowskim szpitalu. 8 osób w powiecie ma z kolei kwarantannę domową, a 170 pozostaje pod nadzorem epidemiologicznym.
Czym różni się kwarantanną od nadzoru epidemiologicznego? Darłak wyjaśniał to podczas konferencji prasowej zwołanej w środę.
Jeśli chodzi o nadzór epidemiologiczny, to postępowanie jest takie, że po konsultacji z powiatowym inspektorem sanitarnym, jest zalecenie, aby ta osoba unikała większych skupisk, ograniczała wyjścia z domu i kontrolowała swój stan zdrowia – objaśniał starosta.
Dużo ostrzejsze są natomiast procedury w przypadku kwarantanny domowej
Mówimy tu o bezwzględnym zakazie opuszczania swojego miejsca zamieszkania – przypomniał Darłak.
To, czy osoby podjęte kwarantanną, faktycznie jej przestrzegają ma sprawdzać policja. Starosta zaznaczył jednak, że funkcjonariusze mają działać w taki sposób, aby nie stykać się bezpośrednio z mieszkańcem objętym kwarantanną.
Na obecną chwilę nie stwierdzono w naszym powiecie przypadku zakażenia się koronawirusem.
Podobne wpisy