O prezentach
Mam problem ze świętym Mikołajem – od lat. Nie bardzo wiem, jaki prezent dać moim najbliższym. Kiedy zapytasz, nie ma magii, kiedy nie trafisz, jest wielka klapa, kiedy skapitulujesz i nie dasz nic… Pamiętam, jak sam czekałem jako mały chłopiec na Świętego Mikołaja. Teraz boję się, że może nie trafiam z prezentami. Boję się supermarketów w święta. Wchodzę i już wiem, że polegnę. Dzieciaki mają dzisiaj książki, gry, bajki i filmy, więc jak tu znaleźć coś, co jest i wyjątkowe, i oczekiwane. Coś, co wywoła uśmiech na twarzy malucha.
Nasza redakcyjna koleżanka, Karolina Lis włączyła się w akcję szlachetna paczka. Można zostać Świętym Mikołajem dla rodziny, która czeka nie na jakieś DVD, czy wypasione zabawki. Czekają na rzeczy tak proste jak ryż, makaron, para bucików dla dwulatka, czy kurteczka. Te rzeczy dla wielu z nas nie są żadnym wypasem. Ilu z was w liście do Mikołaja napisałoby, że chce coś do ubrania swojego dziecka. Są jednak takie rodziny, również w naszym powiecie, które martwią się, bo nie mają za co kupić dziecku rękawiczek albo mleka w proszku. Można im pomóc, można zostać świętym i to bez dylematów, co kupić i czy to kogoś ucieszy. Zastanówcie się, czy nie chcielibyście zrobić komuś takiego prezentu. Zresztą, nie zawsze trzeba coś kupować, czasem mamy rzeczy, których potrzebują inni. Wystarczy się podzielić. Wiecie jaka jest największa frajda? Można to zrobić anonimowo i poczuć się naprawdę świątecznie. Jeśli Was to zainteresowało, zajrzyjcie na www.szlachetnapaczka.pl.
Podobne wpisy