
Szymon Koziński w sobotę, 13 lipca wieczorem pokonał w Mielcu, podczas Pierwszej Mieleckiej Gali Boksu Olimpijskiego, Ukraińca Arthura Baka. W walce pokazowej z bardzo dobrej strony pokazał się z kolei Mateusz Mazur. Ten 9-latek, podobnie jak Szymek, trenuje w klubie bokserskim Galicja Sędziszów Małopolski.
Zobacz też: Koziński i Mazur przed galą w Mielcu
Zobacz też: Siatkarska młodzież z Ropczyc jedzie na camp
W sobotę wieczorem to pogoda dyktowała bokserom i publiczności warunki. Organizator, czyli Mielecka Szkoła Boksu, postanowił, że gala będzie pod chmurką. Ring stanął na dziedzińcu pawilonu handlowego, w którym Mielecka Szkoła Boksu ma siedzibę.
Zaplanowane na 18:00 rozpoczęcie imprezy nieco się przesunęło w czasie, ponieważ przechodziła burza. Ring był przykryty, dlatego kiedy tylko przestał padać deszcz, Mateusz Mazur skrzyżował rękawice z pochodzącym z Maroka, równie młodym jak on, bokserem Baderem Mechergui.
- Fajnie się pokazał, zadawał dużo ciosów, był aktywny – relacjonuje Seweryn Guzior, trener KB Galicja Sędziszów Młp. Jak mówi, chłopiec po walce też był zadowolony. - Dostał pochwały, statuetkę. Widać, że nie przytłacza go atmosfera takiego wydarzenia, wyjście do ringu. Rośnie doświadczenie tego młodziutkiego zawodnika – ocenia trener.
Szymon Koziński był już po rozgrzewce, kiedy pogoda podobnie przypomniała, że z nią nikt nie wygra. Organizatorzy przerwali walki, a wkrótce, kiedy okazało się, że deszcze nie przestaje padać, przenieśli najważniejsze walki na klubowy ring.
- Zrobiliśmy drugą rozgrzewkę i Szymek wyszedł do walki – mówi Seweryn Guzior.
Jak mówi trener, publiczność obejrzała ciekawy pojedynek. Szymon Koziński, w ramach przygotowań do pojedynku z Ukraińcem Arthurem Bakiem, musiał zrzucić ponad 4 kilogramy. Nominalnie lżejszy Bak w ringu miał problemy z naszym zawodnikiem.
- Szymek kontrolował cały pojedynek od początku do końca. Dwa razy wdał się, co prawda niepotrzebnie, w wymianę ciosów, ale dla kibiców taka „bijatyka” była widowiskowa – relacjonuje trener Guzior.
Przez resztę walki Koziński trzymał przeciwnika na dystans prawym prostym i kontrował lewym. - Dwa razy posłał przeciwnika na deski. W pierwszej rundzie prawym sierpem, a potem w drugiej rundzie zaatakował z kontry lewym prostym i ponownie Ukrainiec był na deskach – wyjaśnia Guzior.
Jak dodaje trener 17-latka, Szymon jest mańkutem: - Dlatego jego lewy prosty to bardzo silny cios.
W opinii Seweryna Guziora, Koziński zaliczył pewną wygraną. Co prawda przeboksował z przeciwnikiem pełny dystans, ale wygrał jednogłośnie. Przeciwnik potrzebował po walce pomocy lekarskiej, bo miał problemy z nosem.
Mielecka gala, zorganizowana eksperymentalnie na zewnątrz, ściągała przypadkowych widzów. - Szkoda, że na początku i pod koniec przeszkodził deszcz, ale to było i tak ciekawe wydarzenie bokserskie – podsumowuje Guzior.
Najbliższe plany Klubu Bokserskiego Galicja Sędziszów Małopolski są związane z Mistrzostwami Polki Młodzików. Zawodnicy czekają jednak na decyzję dotyczącą terminu, bo pojawiły się zawirowania z organizacją planowanego na lipiec wydarzenia.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie