Wypasione parkowanie skuterem
No i dopadała nas w powiecie kolejna moda – na skutery. Czytałem już o tym, że to nie moda, tylko konieczność, bo jest kryzys, a skuter mało pali. Słyszałem też, że to dobre rozwiązanie na korki i na brak miejsc parkingowych, bo skuter wszędzie się wciśnie.
Z wszystkim się zgodzę, poza tym o leku na brak miejsc do parkowania. To fakt, że skuter łatwiej zaparkować, kiedy mało miejsca, ale już nieprawda, że dzięki skuterom jest łatwiej zaparkować innym uczestnikom ruchu. Zwłaszcza jeżdżącym samochodem. Nowi posiadacze skutera traktują go bowiem z namaszczeniem i chwalą się nimi na całego.
Chyba właśnie dlatego coraz częściej widzę, jak maleńki skuter stoi na samym środku miejsca parkingowego przeznaczonego dla samochodu. Nie, żeby nie było wolno, nie żeby zabraniać. No, ale czy nie po to stworzono skuter, żeby móc nim zaparkować na przykład na skraju chodnika, tam gdzie żadne auto się nie zmieści? Komu by tam przeszkadzał? Mnie nie i innym chyba też.
Pomyślcie dobrzy ludzie o tym, zanim zaparkujecie na samym środeczku placu o wymiarach pięć metrów na dwa i pół. Mam motocykl, więc gabarytowo nieco większy pojazd, a jakoś udaje się mi parkować tak, żeby nie blokować miejsc samochodom. Spróbujcie, wam też się uda i skuterem, i rowerem.
Podobne wpisy