Obraz1

Kod pomoże poznać życie pilota doświadczalnego rodem z Brzezin

BRZEZINY Naklejka z kodem QR na grobie docenta Franciszka Kotowskiego ułatwi poznanie jego niezwykłego życiorysu. Ten pochodzący z Brzezin i spoczywający na tutejszym cmentarzu naukowiec był pilotem doświadczalnym, konstruktorem szybowców  a także uczestnikiem obrony Lwowa w 1918 roku a potem wojny polsko – bolszewickiej.  Mija właśnie 121 lat od momentu jego urodzin.

Jest zimna i pochmurna listopadowa niedziela, kiedy na cmentarzu w Brzezinach pojawia się Zbigniew Świerczyński. Ten  emerytowany pilot doświadczalny, członek Aeroklubu Mieleckiego i jeden z założycieli Klubu Pilotów Doświadczalnych przyjechał tu, bo chce ułatwić poznanie życiorysu tym, którzy natrafią na grób profesora Kotowskiego.  Ma w tym pomóc mała naklejka z kodem w kształcie kwadracików. Po zeskanowaniu jej skanerem, który ma większość smartfonów, otworzy się  strona Wikipedii z notką biograficzną o profesorze.

– Nie wymyśliłem tego,  zauważyłem, że Stowarzyszenie Żołnierzy Armii Krajowej umieszczało takie kody na niektórych grobach swoich żołnierzy – wyjaśnia Zbigniew Świerczyński i dodaje: – Wydaje się mi, że to bardzo dobry sposób. Przedstawiłem go w Cyziówce na zjeździe Klubu Pilotów Doświadczalnych i to się spodobało. – Wcześniej podobną informację z kodem QR udało się umieścić na grobie  Mieczysława Jaszczaka, pilota dywizjonu 302 i 317 – mówi pan Zbigniew. 

News will be here

Teraz w Brzezinach umocowuje naklejkę w rogu tablicy z nazwiskiem.  Klej nie chce jednak złapać marmurowej płyty, mimo że powierzchnię odtłuścił alkoholem. Po kilku próbach naklejka jednak przywiera. Jeszcze test, czy kod zadziała.

Trzeba znaleźć aplikację skanującą, którą ma większość telefonów z systemem Android. Po zeskanowaniu informacje pojawiają się na ekranie. Świerczyński czyta na głos:  „… W latach 1923–1933 kierował Warsztatami Związku Awiatycznego Studentów Politechniki Lwowskiej. Współpracował z Wacławem Czerwińskim nad opracowaniem szybowców CW-II, CW-III i ITS-II.

W latach 1934–1937 był kierownikiem technicznym i pilotem doświadczalnym Instytutu Techniki Szybownictwa Politechniki Lwowskiej, gdzie uczestniczył w pracach nad projektowaniem szybowców ITS-IV, ITS-IVb, ITS-V. Opracował projekt szybowca ITS-8 oraz samolotu ITS-Jaskółka.

To tylko część bogatego życiorysu. Zbigniew Świerczyński zainteresował się tą postacią, choć mieszka w Mielcu. Jako członek Aeroklubu Mieleckiego i były pilot doświadczalny chce by dziś w sumie anonimowe groby byłych pilotów wyróżnić na cmentarzach. Inaczej wiedza o nich w lokalnych społecznościach będzie niewielka, lub żadna.  W przypadku docenta Franciszka Kotowskiego w Brzezinach Świerczyński dotarł do jednego z członków dalszej rodziny. To on wyraził zgodę na naklejenie kodu.

Jednym z dalszych krewnych docenta jest też Jacek Kotowski, nauczyciel SP w Ostrowie i amator radiotelegrafii. Jak mówi, sam urodził się za późno, by  pamiętać docenta, który był kuzynem jego ojca. Z przekazów rodzinnych i własnych poszukiwań wyłania się jednak postać Franciszka Kotowskiego jako pasjonata, przede wszystkim praktyka, który budował i oblatywał konstrukcje szybowcowe. Jednego z organizatorów przedwojennego szybowiska w Bezmiechowej. Jacek
Kotowski uważa, że po wojnie docentem interesowały się służby komunistyczne, stąd pozostawanie z dala od rodziny z Brzezin.

Powodem tego zainteresowania SB mogło być jego zaangażowanie w tajne nauczanie w Brzezinach podczas okupacji Niemieckiej.  Przede wszystkim był jednak zakonspirowanym konsultantem AK, które rozpracowywało testowany w nieodległej Bliźnie niemiecki projekt rakiet V2. W książce „Wojenne losy uczniów”, wydanej w 1990 roku por. AK Władysław Strumski pisze między innymi o tym, że Franciszek Kotowski w Dębicy kierował niewielką komórka badającą rakiety.

Zbigniew Kopecki były mechanik lotniczy w Mielcu, w tej chwili mieszkaniec Ropczyc o docencie Kotowskim też zbierał okruchy informacji, bo bliski jest mu pomysł upamiętniania nieżyjących już ludzi związanych z lotnictwem. Kopecki i Świerczyński współpracowali w ubiegłym roku, by założyć nowe śmigło na grobie innego pilota. – W 1971 roku Bogdan Dziedzic, pilot z Mielca poleciał do Afryki i tam zginął w wypadku, kiedy pracował opryskując pola. Na grobie w Łączkach Kucharskich umieszczono śmigło samolotu M2, mieleckiej konstrukcji. Było drewniane, więc z czasem się rozsypało. W ubiegłym roku zrobiliśmy nowe i założyliśmy je na pomniku – wspomina Świerczyński. (Pisaliśmy o tym w jednym z wydań Reportera).

Zbigniew Kopecki mieszka w Ropczycach i pracuje w Sędziszowie, dzięki temu łatwiej mu zasięgnąć języka na temat Kotowskiego u miejscowych. W trakcie rozmów, pojawiła się informacja, że w latach 70-tych na grobie profesora Kotowskiego też był wyróżnik, który zwracał uwagę na jego lotniczy życiorys. Chodzi o model szybowca. Nikt nie potrafił jednak powiedzieć Kopeckiemu, co się stało z modelem.

Teraz grób niczym szczególnym się nie wyróżnia. Brzeziniacy mogą go znać bo w tym samym grobowcu spoczywają krewni docenta związani z miejscową szkołą. Chodzi o Marię Kotowską, wieloletnią kierowniczkę szkoły.  Postać docenta Kotowskiego jest niezwykłego formatu, co do tego Zbigniew Świerczyński nie ma wątpliwości. – Niewielu o tym nie wie. Jego nazwisko zostało wymienione w książce o polskich pilotach doświadczalnych. Jest jednak tylko w wykazie, brakuje bardziej szczegółowych informacji. Autor miał prawdopodobnie za mało materiałów, by o nim szerzej napisać – ubolewa Świerczyński. 

Członkom Klubu Pilotów Doświadczalnych niektóre informacje o docencie udało się uzyskać z pomocą pochodzącej z Brzezin Lilianny Lewandowskiej,  kustosz Muzeum Politechniki Krakowskiej. To na tej uczelni profesor pracował najdłużej po wojnie. „W 1954 r. został pracownikiem nowo utworzonej Politechniki Krakowskiej, w latach 1958–60 był tam dziekanem Wydziału Mechanicznego. W 1957 r. otrzymał tytuł docenta. W 1960 r. objął stanowisko kierownika Katedry Podstaw Konstrukcji Maszyn” – czytamy w notce zamieszczonej w Wikipedii.  

Świerczyński podkreśla, że ten niezwykły Brzeziniak przed wojną poświęcił się szybownictwu. Studia na Wydziale Mechanicznym Politechniki Lwowskiej łączył z działalnością w Aeroklubie Lwowskim, uczestniczył w budowie i próbach powstających we Lwowie nowych konstrukcji szybowców.  Do Brzezin wrócił po agresji Niemiec na ZSRR i tu wojnę przetrwał.

Choć całe powojenne życie Franciszka Kotowskiego było związane z Bielskiem a później Krakowem, to po śmierci pochowano go w rodzinnych Brzezinach. Zmarł nie pozostawiając potomków 5 lutego 1970 roku.

Profesora pochowano w rodzinnym grobowcu, płyta z jego imieniem i nazwiskiem znajduje się na otynkowanej przedniej stronie

Wojciech Naja