Policja i straż interweniowały, bo podróżni zauważyli mężczyznę idącego poboczem autostrady A4 w okolicy Boreczku
Drugi wyjazd do akcji w tym roku mieli sobotniego poranka strażacy z jednostki KSRG OSP Krzywa. O 07:00 rano dyżurny KP PSP w Ropczycach skierował ich na Autostradę A4. Na miejsce nietypowego zdarzenia ruszyli również strażacy z OSP Boreczek, były też dwa zastępy strażaków zawodowych, jeden z KP PSP w Ropczycach oraz druhowie z JRG 3 Rzeszów
Strażacy Krzywej swoją interwencję opisują na swoim profilu FB: „(…)zostaliśmy zadysponowani do miejscowego zagrożenia na Autostradzie A4 (kierunek Kraków) na wysokości miejscowości Boreczek. Do działań wyjechał zastęp GBA Man TGM 13.290 – 6 strażaków. Nasze działania polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia. Brak osób poszkodowanych. Powrót zastępu do jednostki godzina 07:44.”
Mężczyznę przejęli policjanci, którzy wyjaśniają dlaczego szedł poboczem autostrady. Służby traktują zwykle chodzenie po autostradzie jako stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym. Autostrada A4 na terenie powiatu ropczycko – sędziszowskiego jest szczelnie ogrodzona siatką. A bramki prowadzące na tern bezpośrednio przy drodze są zamknięte kłódkami. Na teren autostrady nie da się wejść przypadkiem, chyba że zjazdem lub wjazdem.
Autostrada z samej definicji jest drogą, na którą pieszy nie ma wstępu. Przepisy definiują ją jako „drogę dwujezdniową, oznaczoną odpowiednimi znakami drogowymi, na której nie dopuszcza się ruchu poprzecznego, przeznaczoną tylko do ruchu pojazdów samochodowych, z wyłączeniem czterokołowca, które na równej, poziomej jezdni mogą rozwinąć prędkość co najmniej 40 km/h, w tym również w razie ciągnięcia przyczep”.
Podobne wpisy