„Maratony” lekarzy zagrażają zdrowiu pacjentów
ROPCZYCE♦ Państwowy Inspektorat Pracy po kontrolach w ropczyckim ZOZ-ie uznał, że placówka choć nie łamie przepisów, to niektóre praktyki przez nią stosowane grożą zdrowiu, a nawet życiu pacjentów. Inspektorzy mają na myśli „maratony” pracowników, czyli dyżury trwające po kilkadziesiąt godzin. ZOZ znalazł lukę w prawie, która pozwala lekarzom i personelowi przebywać w pracy nawet 24 godziny bez przerwy.
Formalnie wszystko się zgadza i PIP nie może nałożyć na ZOZ kar. Mechanizm, który pozwala lekarzowi być w pracy kilkadziesiąt godzin, jest prosty. ZOZ zatrudnia medyka jako lekarza POZ w wymiarze godzin zgodnym z prawem pracy. Lekarz po zakończeniu dyżuru nie idzie jednak wypocząć do domu. Z przychodni przemieszcza się do pomieszczeń zajmowanych przez pogotowie ratunkowe. Zaczyna tu pracę, formalnie jednak już nie w oparciu o umowę o pracę z ZOZ, a o umowę zlecania z Niepublicznym Zakładem Opieki Zdrowotnej. Prawo nie zabrania takich praktyk i przy zachowaniu zdrowego rozsądku nie ma w tym niczego groźnego. Można mieć wątpliwości, czy zmęczony lekarz jest w stanie zajmować się pacjentem najlepiej jak potrafi przez 12 godzin.(…) Więcej przeczytasz w papierowym wydaniu Reporter Gazety
naj
Podobne wpisy