Żeby można narzekać z czystym sumieniem
Nie będę tu dzisiaj pisał o wyborach. Ani o tym, na kogo trzeba głosować, ani o tym, kto jest jaki. Na wybory pójść trzeba, ale skoro są tajne, to skorzystam z tego prawa i nie przyznam się na kogo zagłosuję. Myślę, że w tej sprawie każdy ma swój rozum i jak by nie wybrał, to wybierze dobrze.
Bardziej niż to, kto zostanie prezydentem, martwi mnie to, kto odpowiada za to, że nawet najbardziej poszkodowani w powodzi dotąd nie mogli liczyć na istotną pomoc ze strony państwa. Jak zwykle procedury, papierologia i biurokracja były ważniejsze niż szybkość niesienia pomocy. |Widać to na przykładzie pani Janiny Kozy, opisywanym w dzisiejszym numerze. Od powodzi mieszka w domu razem z czterema drzewami. W końcu to nic wielkiego, prawda? A ilu jest ludzi w powiecie w podobnej do niej sytuacji.
Martwi mnie też jeszcze jedno, że naprawa zerwanych dróg, osuwisk i innych katastrof spowodowanych przez powódź w majątku gmin i powiatu nie idzie tak sprawnie i szybko jak przed rokiem. Podejrzewam, że nie możemy liczyć na podobną jak przed rokiem pomoc w tej sprawie. Obym się mylił.
Mamy trochę dobrej pogody to jedna z nielicznych dobrych wiadomości na przełomie wiosny i lata 2010. Mam nadzieję, że dobrze wszyscy wykorzystamy nadchodzący weekend. Dobrze i wesoło na przekór temu wszystkiemu, co dzieje się wokół nas. O wyborach warto jednak pamiętać, bo później nawet ponarzekać nie będzie można na prezydenta z czystym sumieniem.
Podobne wpisy