Te niczyje chodniki
Nie da się powiedzieć, że w tej sprawie zima zaskoczyła drogowców. Zaskoczyła raczej mieszkańców, tych którym mieszkać wypadło przy drodze wyposażonej w chodnik.
Dla mieszkańców Wolicy, gdzie mieszkam to nowa sytuacja, bo chodnik mamy od listopada. Co prawda ja przy głównej drodze nie mieszkam i z łopatą śmigam tylko na ścieżce od drzwi do polnej drogi, ale już sąsiedzi… Dwóch z nich zatrzymało mnie ostatnio na drodze i pytają (podchwytliwie, że hej), czy ten chodnik to jest letni czy może całoroczny. Domyśliłem się, o co im chodzi i tłumaczę, że za odśnieżanie chodnika odpowiada właściciel posesji, do której chodnik przylega. A ci mi na to, że chodnik za rowem, więc nie ich. I zdaje się, że tu się mylą, ale cóż…
Całkiem niedawno rozmawiałem też jednym z mieszkańców Sędziszowa. Ma dom na przedmieściu i pytał mnie, dlaczego burmistrz podzielił sędziszowian na tych lepszych i na tych gorszych. Chodzi mu o to, że w samym centrum chodniki odśnieża władza, a te trochę dalej każe się odśnieżać mieszkańcom.
Wreszcie jest sprawa chodników w Lubzinie, o której pisaliśmy w numerze poprzednim i piszemy teraz. GDDKiA metodą spychologii odśnieżanie chodników zrzuca na właścicieli działek przyległych do chodnika. Gmina uważa, że to obowiązek GDDKiA. Przepychanki na słowa trwają, a tymczasem dzieciaki zamiast bezpiecznie chodnikiem, do szkoły chodzą obok niego. Mogą złamać nogę, wpaść pod auto albo jeszcze coś gorszego.
Co czwartek rozwożę naszą gazetę między innymi do Ocieki, gdzie dzieciaki gęsiego idą skrajem drogi, śliskim i ostrym zakrętem a i bez dzieci przy wymijaniu aut jest tam ciasno. A obok chodnik, dwa tygodni z rzędu zaśnieżony. Podobnie jest na ulicy Konopnickiej w Sędziszowie – piszemy o tym w aktualnym Reporterze. Zresztą przykładów znajdziecie w powiecie na pęczki.
O tym, że mieszkańcy mają obowiązek, władza jakoś tak nieśmiało, a nawet jak już gada, to od nikogo nie egzekwuje obowiązku. Bo i po co się narażać. Kasy w gminach i w powiecie też nie ma, więc gminny ciągnik chodnika nie odśnieży.
Te zaśnieżone chodniki to niby drobna rzecz, ale tysiąc zaniedbanych drobnych rzeczy powoduje, że świat wokół nas nie wygląda tak jak byśmy chcieli. Tak naprawdę i władzy i ludziom z tym dobrze. A kto słaby i nie daje rady brnąć w zaspie albo nie ma auta, niech cierpi albo ryzykuje.
Podobne wpisy