On też czasem nie przebiera w słowach

Niedawno byłem na dużej budowie. Moje pierwsze wrażenie było bardzo pozytywne, podziwiałem zdolność ogarniania jednocześnie tylu pracujących ludzi przy różnych rzeczach. Ktoś się w tym łapał i mam wrażenie, że dobrze mu szło.

To czego też na tej budowie nie brakowało, to ilość wulgaryzmów przekraczająca nie jedną, naprawdę niską, normę podwórkową. Jak wulgaryzmy to i szorstkość ze specyficzną nutą chamstwa i bezpruderyjności. I może się ktoś zdziwi, ale nie popsuło to mojego dobrego odbioru jakości pracy tych ludzi. Nawet mam wrażenie, że gdyby tam tej pikanterii zabrakło, to byłoby coś nie tak.

Coś nie tak z budową i coś nie tak z tymi ludźmi. Kiedy w naszym życiu odkrawamy to, co niemiłe i nieprzyjemne, pozostaje nam tylko wąska szczelina w patrzeniu na rzeczywistość. Na tyle wąska, że śmiało można powiedzieć, że nieprawdziwa. Tak też często próbujemy z naszego życia religijnego wyrugować wszystko, co nie daj Boże, mogłoby mieć styczność z „budowlanym” językiem.

Wtedy tak się skupiamy na owej niedoskonałości mówiącego, że to, co chce nam powiedzieć i na co zwrócić uwagę, umyka naszej uwadze w imię podkarpackiej pruderyjnej pobożności. Próbując mówić „miłością” na placu budowy nie dość, że zostalibyśmy wyśmiani, to mogłaby nam przydarzyć się tragedia, bo zbyt długo ujmowalibyśmy w słowa pobożnie poprawne ważne dla nas treści.

Dlaczego o tej budowie, a właściwie o jej języku dziś tyle piszę? Są sytuacje, w których doskonale wiemy, że Ten, którego szukamy nie przebiera w słowach, nie tyle o nas, co do nas. Wielokrotnie na płaszczyźnie sumienia słyszę, że idiotycznie się zachowałem, przekroczyłem pewne granice, że „coś mnie pogięło” skoro tak postąpiłem. I wtedy mogę mieć pewność, że ten ostry, bezpruderyjny, często z nutą chamstwa i ironii osąd jest dla mojego opamiętania się, bym się nie zagubił w tych poszukiwaniach i by nie wydarzyła się jeszcze większa tragedia.

Może czasami więc warto pójść na budowę, by usłyszeć, że przy tworzeniu wielkich rzeczy ludzie nie przebierają w słowach dla swojego bezpieczeństwa.