
Z Szymonem Pacyną z Powiatowego Centrum Edukacji Kulturalnej, autorem publikacji o tematyce historycznej i badaczem lokalnej historii, rozmawiamy o tym, dlaczego, gdzie i jak powstaje szlak turystyczno-historyczny.
Powstaje pieszy szlak partyzancki na terenie gmin Ropczyce, Sędziszów Małopolski i Iwierzyce. Jaki cel ma jego budowa?
Od co najmniej kilkunastu lat podobny funkcjonuje w okolicach Dębicy. Tam mają szlak II Zgrupowania Obwodu AK Dębica. W mojej głowie zrodził się taki pomysł, że można tutaj, na naszym terenie, zrekonstruować i poprowadzić szlak, który będzie upamiętniał, jeśli to można tak powiedzieć, miejsca, gdzie latem 1944 roku żołnierze Armii Krajowej podobwodu Sława realizowali działania Akcji Burza.
Powiatowe Centrum Edukacji Kulturalnej w Ropczycach pozyskało dofinansowanie z Biura Niepodległa na działanie, które nazwaliśmy Szlak Partyzancki I Zgrupowania Armii Krajowej Obwodu Dębica.
Dokąd poprowadzi ten szlak, to będą miejsca potyczek, akcji dywersyjnych?
Tak, dokładnie takie miejsca. Szlak będzie się zaczynał w Górze Ropczyckiej za kościołem, na rozjeździe miejscowo nazywanym placem.
To tam, 28 lipca 1944 roku, na jednym z podwórek żołnierze AK, po otrzymaniu rozkazu o mobilizacji, skoncentrowali się, wyciągnęli broń ze schowków, dostali umundurowanie. Jeden z plutonów stamtąd przez pola wyruszył w kierunku Gnojnicy Woli do siedziby placówki AK Sędziszów 2 Gracja.
Co to za miejsce?
To był dom rodzinny Ludwika Kubika, pseudonim Lucjan. Tam wyznaczono miejsce mobilizacji, tam kwaterował w domu Ludwika Kubika sztab pierwszego zgrupowania. Tam też zapadały decyzje, jakie akcje będą wykonywane i w jakich kierunkach.
No i stamtąd w pierwszych dniach realizowania działania Akcji Burza małymi patrolami przeprowadzane były różne akcje dywersyjne, ataki na wycofujących się Niemców, działania nastawione na zdobywanie broni. Stąd rozbrajanie pojedynczych Niemców lub mniejszych oddziałów.
Dokąd szlak pójdzie z Gnojnicy Woli?
Kolejny punkt to jest rejon Leśniczówki w Gnojnicy Lipnicy, czyli okolice Porąb Chechelskich.
W okolicach tamtejszego lasu są przewidziane dwa punkty, gdzie miały miejsce ważne wydarzenia, ewentualnie są związane z osobami, które chcemy upamiętnić.
Z Porąb Chechelskich będzie następnie przejście do kościoła w Zagorzycach Górnych. Tam przechowywany był sztandar bojowy inspektoratu AK, który uczestniczył właśnie w walkach pierwszego zgrupowania obwodu AD Dębica.
Czyli z gminy Ropczyce powrót do gminy Sędziszów Małopolski...
Tak, a kolejny punkt to jest dom Karola Chmiela, również w Zagorzycach. Stamtąd przemarsz do lasu w rejonie Budziszu Zagorzańskiego. W miejscu, o którym myślę, jest ustawiony krzyż. W 1944 roku 30 lipca odprawiona została w tym miejscu msza polowa, bardzo uroczysta, dla żołnierzy Armii Krajowej.
Kolejny punkt jest również w lesie Budzisz w przybliżonym miejscu, gdzie doszło do potyczki AK z niemieckimi czołgami. Dowódca plutonu dywersyjnego, Tadeusz Szczurowski "Śmiały", został tu ciężko ranny, ale przeżył. Podczas potyczki z Niemcami poległ natomiast Mieczysław Saj „Mściwy”.
Budzisz Zagorzański jest blisko gminy Iwierzyce, w niej też będzie jakiś punkt?
Raczej na pograniczu z tą gminą. Planujemy poprowadzić szlak działem wodnym, pomiędzy Zagorzycami a Olimpowem, Wiercanami i Iwierzycami. W kilku punktach na tej trasie będą ustawione tablice informujące o wydarzeniach związanych z nimi. Takich tablic przewidujemy na szlaku 15, a wszystkie są związane z wydarzeniami z 1944 roku. Tablice będą na przykład w miejscach, gdzie sanitariuszki czy łączniczki wręczały AK-owcom na przykład pakiety z prowiantem i pakiety opatrunkowe.
W każdych działaniach są ci, którzy walczą i ci, którzy im pomagają?
Tak, ale taki punkt jest przewidziany dlatego, że trzeba powiedzieć o ogromnym wkładzie pań w konspirację Armii Krajowej i o ich udziale w działaniach Akcji Burza.
Dokąd tym działem poprowadzą oznaczenia szlaku?
Kolejny punkt to krzyż na Podlasku. W tamtym rejonie doszło do starcia żołnierzy Armii Krajowej z Niemcami. Omyłkowo żołnierze AK zostali ostrzelani też z drugiej strony, przez Rosjan.
Z Podlasku przez Sielec, czyli gminę Iwierzyce, podążamy w kierunku Kawęczyna i Krzywej.
Czyli szlak schodzi na równiny.
W Kawęczynie jest przewidziana jedna tablica. Tam jeszcze przed rozpoczęciem Akcji Burza doszło do potyczki z Niemcami. Zginął jeden żołnierz Armii Krajowej, Mieczysław Saj pseudonim "Mściwy". Natomiast dowódca plutonu dywersyjnego, Tadeusz Szczurowski – "Śmiały". Został ciężko ranny, ale przeżył
Koniec szlaku przewidziany jest w lesie w Krzywej na Porębach Pierwszych, tam gdzie była w 1944 roku leśniczówka.
To ważne miejsce?
Tam dowódca pierwszego zgrupowania, Mieczysław Sachałowski, pseudonim Sen, nawiązał kontakt z Sowietami, przekazał im plany umocnień Pustkowa i wokół Blizny. Stamtąd też kierował ostrzałem artylerii sowieckiej. To tam również oddział pierwszego zgrupowania zastał rozkaz o rozwiązaniu. Żołnierze złożyli broń, zamelinowali ją i rozeszli się do domów.
Szlak jest zaplanowany, by przejść go pieszo, malowniczym terenem z otwierającymi się panoramami na całą okolicę. Walory widokowe i historia - kogo PCEK chce zainteresować?
Myślę, że będzie ciekawy dla wszystkich osób zainteresowanych lokalną historią. Tu będzie się można dowiedzieć o Akcji Burza, o tym, co się działo lokalnie, a nie tylko o wydarzeniach, które poznajemy w szkole. Temat akcji się pojawia, ale wiele akcentów dotyczy Powstania Warszawskiego. Wydarzenia w naszej okolicy toczyły się równolegle z powstaniem.
I jak wynika z naszej rozmowy, sporo się u nas działo...
Tak, więc pasjonaci historii to adresaci szlaku, podobnie jak osoby lubiące wędrówki, aktywne spędzanie czasu. Szlak będzie miał ponad 40 km i to już spory dystans, ale będzie go można pokonywać odcinkowo.
Większość prowadzi drogami polnymi, ścieżkami?
Fragmenty prowadzą takimi drogami. Nie dało się jednak ominąć dróg asfaltowych. Kilka fragmentów prowadzi nie tylko drogami gminnymi, ale też drogami powiatowymi, na przykład przez sam środek Zagorzyc. Inaczej trudno by było połączyć te wszystkie punkty.
Jak będą wyglądały opisy informacyjne w tych ważnych punktach?
To będzie tablica zawierająca mapkę całego szlaku i oznaczenie, w którym miejscu jesteśmy w danej chwili. Będzie też kilkuzdaniowy opis tego miejsca i wydarzeń albo ludzi z nim związanych w kontekście Akcji Burza, czyli działań na przełomie lipca i sierpnia 1944 roku.
Na wakacjach raczej nie zdążycie, ale czy tej jesieni będzie można już skorzystać ze szlaku?
Projekt zakłada, że inauguracyjne spacery tematyczne będą 1 października. Podejmując ten projekt, nawiązaliśmy współpracę partnerską z pięcioma szkołami podstawowymi z powiatu. Z nimi realizujemy część działań i to uczniowie razem z nauczycielami tych szkół będą uczestnikami tych właśnie spacerów tematycznych.
Ze względu na to, że ten dystans jest duży, są przewidziane dwa odrębne spacery. Ruszą z różnych końców, a pośrodku szlaku się połączą i będzie tam spotkanie.
Jakie prace jeszcze przed wami?
Na tą chwilę prowadzimy rozmowy na temat szczegółów współpracy z Nadleśnictwem Strzyżów i z Nadleśnictwem Głogów. Po pierwszych konsultacjach w terenie już wiemy, że niezbędna jest odnowienie ścieżek. W tej chwili są takie miejsca, gdzie ścieżkę udeptała zwierzyna, ewentualnie czasem jacyś grzybiarze. Trzeba ją dostosować do tego, żeby można było spokojnie przejść, żeby w razie niekorzystnych warunków atmosferycznych było bezpiecznie.
Będzie fizyczna praca związana z wytyczaniem przejść?
Mamy zaplanowane razem z pracownikami Nadleśnictwa i przy współpracy strzelców ze Związku Strzeleckiego Strzelec wykonanie pewnych prac. To będzie miejscami niwelacja terenu i zabezpieczenie przejść jakimiś barierkami w niektórych miejscach, głównie na terenie lasu w Gnojnicy. To też jest właśnie jeden z elementów działania projektowego.
Jak ta współpraca z lasami się układa?
Bardzo się cieszę na współpracę z nadleśnictwami, bo leśnicy podeszli bardzo życzliwie do tematu.
Wizje lokalne w terenie z nimi pozwoliły zweryfikować to, co gdzieś tam człowiek miał w głowie albo znalazł na mapie. Po pierwszym przejściu przez las okazywało się, że to jednak gdzie indziej można iść i tego będziemy się trzymać. Leśnicy wskazali nam mniejsze leśne dukty prowadzące ciekawymi miejscami, ale też z dużym prawdopodobieństwem bardziej związane z tym, jak przemieszczali się partyzanci w tamtym czasie.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie