[caption id="attachment_527" align="alignnone" width="300"] 
PUSTKÓW♦ W „Reporterze” pisałem już o tragedii obozu śmierci w Pustkowie. Dzisiaj wspomnę, jak ten obóz został wyzwolony w 1944 roku. Moim zdaniem, losy obozu koncentracyjnego w Pustkowie i poligonu w Bliźnie stanowią pewną całość, dlatego wyzwolenie ich traktuję łącznie. Z racji na ubóstwo materiałów źródłowych moja rekonstrukcja nie będzie zupełnie pełna, ale śmiem twierdzić, że w kilku kluczowych momentach zawiera nowe ustalenia.
Nieznane dotąd powszechnie źródła wykorzystane w tekście, to przede wszystkim niedrukowane wspomnienia Zbigniewa Neciuka-Szczer-
bińskiego ps. Orkan, używającego również nazwiska Szczerba i szerzej nie analizowane dokumenty np. „Ocena działalności dowódczej Adama Lazarowicza „Klamry” sporządzona przez Karola Chmiela „Groma” (brak daty)”, zamieszczona w Akcji „Burza” w Inspektoracie AK Rzeszów, s. 394-95.
Powstanie obozu i poligonu
Na początku 1940 roku Niemcy zajęli zabudowania fabryczne po byłej Spółce akcyjnej „Lignoza” w Pustkowie, usunęli z osiedla zakładowego mieszkańców oraz wysiedlili najbliższe wsie. W ten sposób na styku powiatów Dębica , Mielec, i Kolbuszowa uzyskali obszar o szerokości 16 km i długości 20 km. Szczegółowo wymienię tylko wsie powiatu ropczycko – sędziszowskiego i dębickiego, będące w tym obszarze: część Brzeźnicy, część Paszczyny, część Skrzyszowa, Pustków, Ociekę, Bliznę, Ostrów, Kozodrzę, Żdżary, część Borku Wielkiego, Borek Mały, Boreczek, Wolicę Piaskową, część Wolicy Ługowej, część Czarnej, Cierpisz, Rudę i Kamionkę.
W Pustkowie kolejno powstawały: Kriegsgefangenenlager- Russenlager (dla jeńców francuskich, belgijskich i radzieckich), Judenarbeitslager, Industriehof (dla Żydów) i wreszcie Polen - Zwangsarbeitslager lub zwany Polenzwang - sareitslager - SS Truppenubngsplatz Heidelager (dla Polaków), nie nadano specjalnej nazwy obozowi Cyganów. W obozie przeważnie mieściło się około 4 tysięcy więźniów obojga płci. Przed śmiercią okupant niemiecki wykorzystywał więźniów przy różnych pracach na terenie bazy szkoleniowej dla formacji SS- Trupen (Trupie Czaszki przeznaczone do obsługi obozów koncentracyjnych i ośrodków natychmiastowej zagłady) i Waffen SS (jedne z najlepiej uzbrojonych formacji militarnych III Rzeszy, kontrolowane bezpośrednio przez Hitlera).
[caption id="attachment_528" align="alignnone" width="300"] 
Cudowna broń Hitlera w Bliźnie
[caption id="attachment_529" align="alignnone"] 

Nadciąga front
Latem 1944 roku sytuacja stawała się coraz bardziej gorąca. Wycofujące się wojska niemieckie ze wschodu świadczyły o tym, że front przesuwa się na zachód. Mobilizacja do akcji „Burza” rozpoczęła się w pierwszych dniach lipca. Wycofywała się armia Grossdeutschland. SS- mani kwaterowali w wioskach, w których dotychczas niepodzielnymi gospodarzami byli ludzie ze Specjalnego Oddziału Kedywu AK, czyli ludzie Zbigniewa Neciuka-Sczerbińskiego. W końcu czerwca 1944 roku Szczerbiński przekazał dowodzonych siebie ludzi (konsekwentnie określanych, jako Placówka „Siła”) komendantowi podokręgu AK płk. Kazimierzowi Putkowi ps. „Zworny”, dowódcy pułku wchodzącego w skład 24 Dywizji AK (dowodzonej przez płk. Adama Lazarowicza ps. „Klamra”)
Plany błyskawicznie się zmieniają
Plany akcji zajęcia rejonu Blizna - Pustków musiały się ciągle zmieniać, adekwatnie do zmian na froncie i jego zapleczach. Około 20 lipca 1944 roku Niemcy kończą rozmontowywanie wyrzutni V2, wobec czego atak na Bliznę należy przyspieszyć. Należy ocalić resztki baraków i urządzeń poligonu. Dowódcą zadania zdobycia wstępnym bojem Blizny zostaje wyznaczony kpt. Kwarciany ps. „Świerszcz”.
Poza żołnierzami placówki „Siła” do zadania zostały wyznaczone oddziały partyzanckie „Rusala” (Rusina) i Józefa Wołka ps. „Żbik”. Konstanty Łubieński ps.”Zbigniew”, „Ignacy”, ”Marcin”, „Sosna” w „Kartkach z wojny” pisze: - W zadaniach tego oddziału szczególną uwagę zwróciłem na Bliznę. Miałem jednak słabą nadzieję, aby udało się zająć tę tak ważną miejscowość. […]. Możliwe, że główną rolę miał tu odegrać obwód dębicki, na którego terenie leżał Pustków sąsiadujący z Blizną i który posiadał najlepsze rozpoznanie całego terenu związanego z wyrzutniami pocisków V1 i V2 i próbami rozszyfrowania tajemnicy ich konstrukcji.
[caption id="attachment_531" align="alignnone"]

Strat własnych nie było
Uderzenie „Świerszcza” na Bliznę uległo przyspieszeniu ze względu na wiadomość o przygotowaniach wysadzenia znajdujących się tam urządzeń. Uderzono z trzech stron. Rozpoczął akcję „Świerszcz”, następnie włączyli się „Rusal” i „Żbik”, przesądzając wynik bitwy. Niemcy wycofali się w kierunku na Ociekę. Strat własnych nie było. Niemców zostało zabitych kilkunastu, trzech dostało się do niewoli. Blizna została zdobyta, ale Niemcy jeszcze raz odbili zdobyty obiekt. Zważywszy, że front był jeszcze dość daleko, Niemcy podjęli próby odbicia Blizny. Pierwsza im się udała, druga doprowadziła do wyparcia naszego oddziału, jednak nie na długo, gdyż wobec zbliżania się wojsk radzieckich oraz nieustępliwego natarcia „Świerszcza”, „Rusala” i „Żbika”, ponownie wycofali się, tym razem ostatecznie. Oddział „Rusala” atakował jeszcze cofające się oddziały niemieckie i zdobył baterię dział, które miały ostrzelać Bliznę - pisze Konstanty Łubieński. Wprawdzie akcja była bardzo sprawnie przeprowadzona i nie było strat w ludziach, ale nieodzowne było wsparcie nacierających czołówek wojsk radzieckich. Bez tego wsparcia – zdaniem Zbigniewa Neciuka- Sczerbińskiego - nie udałoby się zdobyć Blizny.
Chmiel: uderzmy, Lazarowicz: niemożliwe.
Tuż przed uruchomieniem „Burzy” i w pierwszych dniach jej trwania, była możliwość odbicia więźniów politycznych z obozu w Pustkowie. Był to okres paniki wśród Niemców (koniec lipca 1944r.) i faktycznego bałaganu. Miałem bezpośredni wywiad na miejscu - pisze Karol Chmiel - było nawet porozumienie z załogą ukraińską pilnującą obozu (bardzo szczupła), którzy w ogóle chcieli wiać byle im umożliwić to - lecz p. Klamra wręcz odmówił zgody, a było to w owych warunkach jedyne piękne zadanie dla naszych oddziałów w tym kierunku przygotowania. P. Klamra oświadczył, że to niemożliwe.” - „Ocena działalności dowódczej Adama Lazarowicza „Klamry” sporządzona przez Karola Chmiela „Groma” (brak daty)”, str. 394-95. Obserwator z ramienia Inspektoratu Rzeszowskiego AK kpt. Józef Lutak ps. „Dyzma” przybył na teren Inspektoratu AK Dębica ps. „Deser” 29 lipca z zadaniem przygotowania uwolnienia 700 więźniów z obozu Pustków oraz „uderzenia na linie komunikacyjną połączoną z wysadzeniem pociągu amunicji artyleryjskiej wychodzącego z miasta Rzeszów” (Akcja „Burza” w inspektoracie Rzeszów- str. 23)
Dzięki informacjom „Sępa” i „Turka” Armia Czerwona wyzwolicielem
W miejscowości Krzywa, w leśniczówce 2 sierpnia 1944r. zatrzymał się na postój oddział por. Mieczysława Stachowskiego ps. „Sęp”. Tam też była kwatera dowódcy artylerii radzieckiej. Po nawiązaniu współpracy obu dowódców por. „Sęp” dostarczył radzieckiemu żołnierzowi plany fortyfikacji Pustkowa. 8 sierpnia 1944 roku Oddział Partyzancki Dzwon doręczył do sztabu sowieckiego Korpusu Armii Czerwonej szczegółowy plan umocnień niemieckich w rejonie m. in. Góra Ropczycka, Chechły, Ropczyce, ponadto szczegółowy plan umocnień Pustkowa. Dowódcą partyzantki „Dzwon” był porucznik Zygmunt Pawlus ps. „Turek” (Ł. Ciepliński raport końcowy z 3.09.1944r.). 11 sierpnia rejon Dębicy z wyjątkiem Pustkowa był wolny od większych zgrupowań niemieckich. W kilka dni później wojska radzieckie, prowadzone przez polskich przewodników (akowców) uderzyły na Pustków i zdobyły go. W walkach o wyzwolenie silnie umocnionego Pustkowa w dniach 20-22 sierpnia 1944r. zginęło ponad tysiąc żołnierzy radzieckich, których prochy spoczywają obecnie na cmentarzu wojskowym koło zakładów tworzyw sztucznych. Walki przesunęły się na zachód.
Dzień zwycięstwa 8 maja 1945 roku zakończył działania II wojny światowej w Europie. Niemiecki faszyzm został pokonany. Ludzie, którzy przeżyli koszmar tej wojny chcieli znowu żyć, przede wszystkim żyć. Szczególne powody do radości mieli byli więźniowie niemieckich obozów koncentracyjnych i ośrodków natychmiastowej zagłady. Wprawdzie wiedzieli, że nastała nowa sowiecka, „ruska” okupacja, ale jej jeszcze nie znali, mieli nadzieję, że życie będzie lżejsze, że w ogóle będą żyć.
Jan Flisak
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie