Chłopcy przetrwali powódź na szafie
BRZEZINY♦ Dominik i jego młodszy o trzy lata brat Piotr przez dwie godziny czekali na szafie na pomoc. Ta znikąd nie nadchodziła, bo wokół ich domu i wewnątrz przelewały się tysiące kubików wody. Szalała powódź. Mały potok za ich domem zmienił się w rzekę szerokości Wisły rwącą z impetem w dół. W pewnym momencie do wody wypadła chłopcom komórka, stracili jakikolwiek kontakt z rodziną.
To był zwykły dzień, mama i ojciec 11-letniego Dominika i jego młodszego o trzy lata brata pojechali z trzecim z synów, Sebastianem do lekarza. Do domu nie mogli wrócić, bo nad Brzezinami rozszalała się burza, a woda z powodzi zablokowała wszystkie dojazdy.(…) Więcej przeczytasz w papierowym wydaniu Reporter Gazety
naj
Podobne wpisy