Przedsiębiorca: nie palimy gumy
SĘDZISZÓW MŁP.♦ Mieszkańcy sędziszowskiego Osiedla Młodych twierdzą, że w zakładzie produkującym wyroby gumowe i gumowo – metalowe, znajdującym się w bezpośrednim sąsiedztwie osiedla, ktoś spala w piecu gumę. Mieszkaniec, który skontaktował się z nami w tej sprawie twierdzi, że cuchnący dym wydobywa się z komina w weekendy i jest wyczuwalny na osiedlu. Jacek Pawlikowski, współwłaściciel firmy stanowczo temu jednak zaprzecza.
– W sobotę i w niedzielę od godziny 21 spalają te gumy, a przecież nie pracują wtedy. Ten dym jest tak ciężki, że osad z niego opada na drogę, można sobie obejrzeć. Wystarczy spojrzeć na parapety w mieszkaniu i tam też pełno jest czarnego osadu– skarży się mężczyzna (dane do wiadomości redakcji). Jego zdaniem o spalaniu gumy świadczy też nieprzyjemny zapach, który przynosi wiatr od strony zakładu.
Zdaniem Jacka Pawlikowskiego, współwłaściciela Gumatu informacje mieszkańca osiedla są nieprawdziwe. – W mojej firmie nie spalamy odpadów. Wszystko jest utylizowane przez firmę BM Recykling z Andrychowa. W sumie od początku roku wywieźliśmy 45 ton odpadów – tłumaczy. Przedsiębiorca nie wyklucza jednak, że ktoś z pracowników mógł incydentalnie na terenie zakładu podpalić na przykład plastik.
Ma jednak, co do tego spore wątpliwości, bo kotłownia jest wyłączona. – Jeśli taka sytuacja się zdarzyła to sprawdzę to i odpowiednio skoryguję – mówi Pawlikowski i dodaje – Gdybyśmy rzeczywiście spalali je na terenie zakładu, to cały Sędziszów byłby zadymiony.
Podobne wpisy