4

W Janowcu usłyszeli o „meusie” z Wielopola Skrzyńskiego

Dobrze znany wielopolanom dźwięk bębna tureckiego, w sobotę, 10 września, usłyszały także osoby z różnych stron Polski. Okazją były Europejskie Dni Dziedzictwa zorganizowane na zamku w Janowcu, niedaleko Kazimierza Dolnego.

Zwyczaj wielkanocnego bębnienia kultywowany jest nie tylko w Wielopolu Skrzyńskim. Tak dzieje się także w Janowcu (woj. lubelskie), Iłży (woj. mazowieckie), Iwaniskach (woj. świętokrzyskie), Zakrzówku (woj. mazowieckie) czy Czermnie (woj. świętokrzyskie). Grupy z tych miejscowości zaprezentowały się na janowskim zamku.

Druhowie z OSP Wielopole Skrzyńskie na zamku w Janowcu nad Wisłą zademonstrowali bęben, z którym w Wielkanoc maszerują na wielopolskie wzgórze świętego Jana.

W Janowcu usłyszeli o „meusie”

Władysław Tabasz, prezes Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Ropczyckiej, opowiedział o historii wielopolskiego bębna i związanego z nim zwyczaju „meus”, podczas którego mieszkańcy wędrują w Wielkanoc na wzgórze św. Jana.

Do Janowca, wraz z bębnem, pojechała także grupa wielopolskich strażaków, bo to oni właśnie sprawują pieczę nad wyjątkowym instrumentem. Na zamkowym dziedzińcu bębnili Bogdan Siuśko, prezes OSP Wielopole Skrzyńskie, Bartłomiej Bujak, zastępca naczelnika jednostki, Tadeusz Pasela, Zbigniew Ozga, Patrycja Król i Szczepan Świerad. Towarzyszył im także pochodzący z Wielopola Skrzyńskiego Bolesław Pazdan, wieloletni uczestnik „meusa”, bębniarz i społecznik.

Bębniarze idą 10 kilometrów

Jak zwyczaj bębnienia wygląda w inycyh miejscowościach? W Zakrzówku taraban stoi przez cały rok na dzwonnicy. W Wielkonoc tarabaniarze wspinają się tam i przez sześć

godzin nieprzerwanie i naprzemiennie uderzają rytmicznie w bęben, rozpoczynając od 12 uderzeń. W Janowcu, w trakcie rezurekcji, strzela się z tzw. „kalafiorów” i bębni podczas podniesienia. W niektórych miejscach bębniarze idą 10 km, inni muszą odwiedzić 100 domów w sześć godzin.

Gromadzą zjęcia, teksty, wspomnienia

Wizyta wielopolskiego bębna w Janowcu związana jest z tym, że rok temu podjęte zostały pierwsze działania zmierzające do wpisania „meusa” na listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego. – Przez ten czas gromadziliśmy fotografie, teksty, a nade wszystko opowieści i wspomnienia wielopolan, depozytariuszy niematerialnego dziedzictwa, do naszego Archiwum Historii Mówionej – wyjaśnia Irena Walat, kierownik Kantorówki Ośrodka Dokumentacji i Historii Regionu Muzeum Tadeusza Kantora w Wielopolu skrzyńskim. Udział w Europejskich Dniach Dziedzictwa był kolejnym etapem na drodze prowadzącej do wpisu.

Celem lista dziedzictwa

– Na Zamku w Janowcu spotkaliśmy bębniarzy z pięciu innych miejscowości, z różną historią, zwyczajami towarzyszącymi bębnieniu. Łączy je wszystkie bęben i Święta Wielkanocne. Omówiliśmy bardzo ważne kwestie i dalsze kroki, które podejmować będziemy wspólnie, by wpisać zwyczaj bębnienia wielkanocnego na krajową, a być może w przyszłości na Europejską Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego. Już planujemy kolejne spotkania robocze i oficjalne. Jesteśmy w stałym kontakcie z Anną Sikorą-Terlecką z Narodowego Instytutu Dziedzictwa, która jest koordynatorem regionalnym ds. niematerialnego dziedzictwa kulturowego – dodaje Irena Walat.

FOTO: Kantorówka