przychodnia-zebranie

Za daleko, za ciasno i w budynku gdzie… sklep. Ludzie z „górki” w Ropczycach nie chcą przychodni na Pułaskiego

Mieszkańcy osiedla „na górce” nie zostawili suchej nitki na przedstawianym podczas spotkania z nimi pomyśle, by zlikwidowaną jesienią przychodnię na Armii Krajowej, otworzyć na nowo w budynku sklepu na ulicy Pułaskiego.

– Nie będziemy tego robić na siłę, jeśli mieszkańcy tego nie chcą – stwierdza starosta. Jednocześnie przyznaje, że na razie powiat nie ma pomysłu na inną lokalizację dla przychodni.

Od zamknięcia lecznicy na Armii Krajowej, która była filią głównej przychodni Zespołu Opieki Zdrowotnej w Ropczycach minęło prawie pół roku. Przez ten czas ZOZ i zarządzające nim starostwo próbowali znaleźć alternatywną lokalizację dla przychodni na górce. Bez skutku.

News will be here

Nie wypalił np. pomysł z powrotem gabinetów do komendy policji. Niepowodzeniem skończył się też koncept, by przychodnie zaadaptować w jednym z domów na ulicy Piłsudskiego, bo – jak przyznał sam starosta – okazało się, że właściciel budynku jest zadłużony.

Konkrety ludzie mieli za to usłyszeć podczas zaaranżowanego 23 marca po południu, spotkania z szefem powiatu i dyrektorem ZOZ. I faktycznie, ci którzy przyszli do świetlicy obok wymiennikowni PEC na Armii Krajowej konkrety usłyszeli.

Starosta ropczycko-sędziszowski, Witold Darłak proponował bowiem, by przychodnia została przeniesiona na ulicę Pułaskiego, około 600 metrów dalej. Lecznica miałaby się mieścić w budynku, gdzie teraz znajduje się osiedlowy sklep.

– Właściciel zadeklarował się dostosować ten budynek pod przychodnię w ciągu trzech miesięcy. Czyli w okresie wakacji moglibyśmy tą przychodnię przygotować i ponownie otworzyć – przekonywał z kolei dyrektor ZOZ, Tomasz Baran.

Szef powiatowego ośrodka zdrowia zarzekał się podczas spotkania, że w przypadku przeniesienia filii na Pułaskiego, ta oferowałaby z grubsza to samo, co pacjenci mogli znaleźć, kiedy działał jeszcze punkt na Armii Krajowej. Przyjmowałoby więc dwóch lekarzy, byłaby też pielęgniarka oraz gabinet zabiegowy.

Propozycja Darłaka i Barana nie podoba się jednak samym mieszkańcom osiedla.

– Przecież to dalej będzie daleko. Komu wy to przybliżacie? – pytał się w trakcie zwołanego 23 marca zebrania jeden z jego uczestników.

– Na Armii Krajowej jest najstarsze osiedle. Nie wszyscy mogą wsiąść w samochód i pojechać na Wyszyńskiego – przekonywał mieszkaniec.

O tym, że przychodnia na Pułaskiego byłaby po prostu za daleko stwierdza także ustępujący prezes ropczyckiej Spółdzielni Mieszkaniowej, Józef Pipała.

– Ludzie z osiedla tam nie pójdą. Bo to nie jest po drodze. Już lepiej zejść na dół (do przychodni na Wyszyńskiego – przyp. red.), niż iść pod górę w tamtym kierunku – przekonywał Pipała.

W trakcie zebrania słychać było też uwagi co do samego budynku na Pułaskiego.

– Dla mnie to miejsce jest niemożliwe do zaadaptowania pod kątem przychodni – przekonywał przewodniczący osiedla św. Barbary, Wiesław Strączek.

Według jego wyliczeń budynek sklepu ma powierzchnię niecałych 50 metrów kwadratowych i jest zwyczajnie za mały, by przekształcić go w przychodnię.

– Proszę sobie wyobrazić dwa gabinety lekarskie, pielęgniarkę i kilkanaście chorych, starszych osób, w takim budynku. Poza tym to stoi na prywatnym terenie, bo to jest przybudówka do domu właściciela – mówił Strączek.

– To jest przychodnia zdrowia, a nie lokal do picia kawy, czy zabawy. To jest lokal, gdzie będą przebywać chorzy, którzy być może będą potrzebowali podjechać wózkiem inwalidzkim – dodawał z kolei Pipała.

Darłak przekonywał, że przed przedstawieniem propozycji mieszkańcom, parametry budynku na Pułaskiego zostały sprawdzone i jest możliwe ulokowanie tam przychodni.

Starosta wyliczał, że miejsce, gdzie teraz znajduje się sklep ma nie 50, a 80 metrów kwadratowych powierzchni.

– Metraż odpowiada mniej więcej temu, co było na Armii Krajowej – tłumaczył szef urzędu. W rozmowie z nami, już po zebraniu, Darłak podkreśla jednak, że z uwagi na krytyczną opinię mieszkańców, temat ulokowania przychodni na Pułaskiego jest już zamknięty.

– Jestem zaskoczony tym stanowiskiem ludzi, myślałem, że zaakceptują ten pomysł. Ale przyjmuję ten odbiór i rozumiem, że miejsce, gdzie ulokowana zostałaby ta przychodnia ma duże znaczenie – odpowiada szef powiatu.

Sęk w tym, że jak na razie ani starostwo ani ZOZ, nie mają alternatywnej lokalizacji na przychodnię „na górce”. Chociaż w trakcie zeszłotygodniowego zebrania, ze strony jego uczestników padało wiele miejsc.

Wymieniana była np. apteka na Piłsudskiego, butiki na Udzieli, czy… plebania obok parafii św. Barbary. Padła również propozycja wynajęcia pomieszczeń przy wykonywanej obecnie dobudówce do konstrukcji, gdzie działa już przychodnia Piomar.

Ten wariant spotkał się z największą aprobatą wśród uczestników spotkania.

– Prosto po zebraniu pojechaliśmy tam z radnym Rydzikiem (Janem, jest on radnym miejskim z osiedla św. Barbary – przyp. red.). Miejsce dobre. Tylko, że ten lokal jest już zarezerwowany – relacjonuje Darłak.

Starosta podkreśla, że powiat nadal będzie szukał miejsca na nową przychodnię. Tym razem jednak, lokal ma znajdować się jak najbliżej ulicy Armii Krajowej.

FOTO: M. FROŃ W tym budynku na ulicy Pułaskiego według koncepcji starostwa i ZOZ mogłaby ponownie otworzyć się przychodnia na osiedlu

Co myślą o propozycji przychodni na Pułaskiego?

Wiesław Strączek, przewodniczący osiedla św. Barbary

Nie ma parkingu. Wszystkie parkingi, które tam są, przypisane są do sąsiednich bloków. Musi być też parking dla niepełnosprawnych. Musi być też dla nich ubikacja. Nie ma takiej możliwości, żeby przychodnia mogła tam funkcjonować.

Józef Pipała, ustępujący prezes SM Ropczyce

Najlepiej żeby przychodnia była na „starym” osiedlu (okolice ulicy Armii Krajowej – przyp. red.) Tutaj jest największa ilość osób starszych, schorowanych.

Najlepiej żeby przychodnia była na „starym” osiedlu (okolice ulicy Armii Krajowej – przyp. red.) Tutaj jest największa ilość osób starszych, schorowanych.