Dziki rujnują uprawy
OSTRÓW♦ Andrzej Stręk z Ostrowa jest zdenerwowany, dziki zniszczyły mu pola uprawne. Interweniował w Kole Łowieckim Cietrzew Pustków, ale choć minęły 4 tygodnie, łowczy nie zainteresowali się jego sprawą. Podobne zgłoszenia napływają z różnych stron powiatu. Tymczasem Marcin Hendzel z Wydziału Rolnictwa, Leśnictwa i Ochrony Środowiska w ropczyckim starostwie podpowiada, by rolnicy straty zgłaszali pisemnie, a nie telefonicznie.
– Dziki zryły mi owies, nie nadaje się w ogóle do koszenia, nie oszczędziły też ziemniaków, ogrodziłem nawet uprawy, powiesiłem puszki, aby je odstraszyły, ale one i tak sobie poradziły z tym, teraz pole wygląda jakby było przeorane pługiem – mówi z oburzeniem Andrzej Stręk dodając, że dzwonił do Koła Łowickiego do Pustkowa, aby przyjechali oszacować straty, jednak nikt nie przyjechał. Zdecydował się zlikwidować gospodarstwo, bo jak mówi przy takich stratach nie będzie miał czym nakarmić 3 koni.
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z Marcinem Hendzlem z Wydziału Rolnictwa, Leśnictwa i Ochrony Środowiska w Starostwie Powiatowym w Ropczycach, który jest łowczym Ziemi Ropczyckiej. Jak się dowiedzieliśmy szkody muszą być zgłoszone pisemnie do danego koła łowieckiego, które ma obowiązek do 7 dni po otrzymaniu rozpatrzyć je. W tym przypadku jest to Koło Łowieckie Cietrzew Pustków. Komisja przyjeżdża na miejsce powstałej szkody, spisują protokół tak zwane szacowanie wstępne. – Jeżeli poniesiona szkoda nie jest stu procentowa, to rolnik musi zgłosić się ponownie do koła łowieckiego 7 dni przed planowanym zbiorem, by zrobili tzw. szacowanie ostateczne – wyjaśnia procedury Hendzel. Odszkodowanie jest wypłacane na miejscu lub w przeciągu kilku dni przelewem na konto. Jest ono rekompensatą poniesionych start na danej powierzchni, którą zniszczyła zwierzyna leśna – mówi.(…)Więcej przeczytasz w papierowym wydaniu Reporter Gazety.
lika
Podobne wpisy