Chciałbym wiedzieć jaka jest prawda
Tak, jak w tytule, chciałbym znać prawdę, może byłbym spokojniejszy? Wierzę, mam nadzieję, bardzo bym chciał, by Sąd Rejonowy w Ropczycach możliwie szybko wyjaśnił wszystkie okoliczności, zbadał i rozważył wszystkie dowody oraz zeznania, a potem wydał zgodny z prawem wyrok. W sprawie, o której wszyscy mówimy od ubiegłej środy, proboszcza z Małej, ks. Romana J., którego osobiście znam. Wierzę, że sąd, rozstrzygając oskarżenie księdza o molestowanie i współżycie z uczennicami, będzie bezstronny, ale też surowy i sprawiedliwy. Nie przesądzam tu nawet na własny wewnętrzny użytek ani winy, ani niewinności, bo nadal wiem niewiele, choć więcej niż przed tygodniem.
Domniemanie niewinności to ładny termin prawny. W głowie pojawia się mi też jednak taka możliwość, że wina jest tak samo prawdopodobna. Próbuję sobie poukładać w głowie rzeczy pewnie nie do zrozumienia i nie do poukładania. Dzisiaj, w kontekście oskarżenia, różne zachowania, różni ludzie próbują tłumaczyć w diametralnie odmienny sposób.
W wywiadzie (całkiem fajnym) udzielonym dla Nowin ks. Roman J. powiedział kiedyś pytany o samotność, że gdy się „zasuwa” cały dzień od rana do wieczora, to nie ma czasu na samotność. A kawałek dalej Jaromir Kwiatkowski zapytał go, czy celibat nie jest problemem, na co usłyszał: „Celibat nie jest kłodą u nogi, która nie pozwala żyć i działać. To sprawdzona wartość, dzięki której można działać skuteczniej, nie będąc obciążonym dodatkowymi obowiązkami i odpowiedzialnością.”
Nie przypominam tego, żeby księdza „dobić”. Próbuję raczej pokazać, jak trudno pogodzić sobie to, co mówił choćby w tym wywiadzie z tym, o co oskarża go prokuratura.Najtrudniej jest teraz chyba mieszkańcom Małej, przynajmniej kilku rodzinom i kilkuset innym, których dzieci też uczył. My, stojący z boku, możemy mówić co najwyżej o czającym się na nas kryzysie zaufania do osoby, do stanu duchownego. Rodziny ofiar i same ofiary (powtarzam, o tyle ofiary o ile potwierdzą się oskarżenia) muszą sobie poradzić z naszą ciekawością, oskarżeniami o prowokowanie i innymi nieprzyjemnymi sytuacjami.
Nikt nie jest tak mądry, by nam powiedział, jak sobie z sytuacją poradzić, jak ją zrozumieć i co zrobić. Postanowiłem sobie, że w Reporterze postaramy się za wszelką cenę uniknąć plotek i pisać o tym, co oficjalne i potwierdzone.
Podobne wpisy