Czy utrzymamy tę prędkość?
Łatwo być dziś skruszonym, złamanym, ocierającym łzę Polakiem. Łatwo wymówić słowa, które na co dzień wydają się ciężkie i patetyczne. Poddajemy się temu nastrojowi, który nie da się porównać do żadnego doświadczenia, bo śmierć bliskich wydaje się bliższa do ogarnięcia i może nie aż tak znacząca dla całej Polski. Co nie znaczy, że mniej boli.
Boję się, że wszystkim nam trudniej będzie za miesiąc być tak mądrym i wyważonym jak dzisiaj.
Zawsze mnie ciekawi, ile uczymy się o sobie, kiedy wydarzają się rzeczy, których się nie spodziewamy. Dzisiaj w powiecie nie brakuje miejsc, w których staramy się pokazać, że jesteśmy częścią tego narodu, tego smutku… A jutro?
Odkąd na torze Formuły 1 pojawił się Robert Kubica, śledzę każdy wyścig. Komentatorzy często podkreślają, że siła Kubicy leży w jego równej jeździe. Bo nie sztuka wykręcić świetny czas w jednym sektorze, czy podczas jednego okrążenia. Sztuką jest dojechać do mety i zająć dobre miejsce. A to Kubica realizuje dzięki systematycznej, równej jeździe w złych i dobrych warunkach.
My dzisiaj, gdyby porównać wyścig z naszym zachowaniem, wykręcamy świetny czas jednego okrążenia – naszą solidarnością, smutkiem i jednością. Cieszyłbym się jednak bardziej, gdybyśmy potrafili utrzymać tę prędkość i jakość do końca wyścigu. Gdyby udało się nam okazywać szacunek nie tylko zmarłym, ale i żyjącym, gdybyśmy równie tłumnie jak do prezydenckiej trumny dzisiaj, przychodzili do grobów naszych wielkich przodków jutro i za rok. Gdybyśmy wreszcie tym, że płacimy podatki, staramy się postępować uczciwie budowali ten kraj lepszym.
Czy ci wszyscy panowie i panie, którzy dzisiaj pławią się w smutku na antenie telewizji, radia i w prasie będą potrafili mądrze się spierać jutro? A my?
Podobne wpisy