Reklama

Radość, ulga, ale też i strach. Dzieci z Ropczyc, Sędziszowa i okolic wróciły do szkół

22/01/2021 15:00

Za nami pierwszy tydzień nauki po powrocie do szkół dzieci z klas I-III. Wśród nauczycieli i samorządowców zarządzającymi podstawówkami dominuje radość z możliwości normalnego prowadzenia lekcji. Ale są tez i głosy niepewności – Sytuacja nie jest lepsza niż była. Obawiam się, że może dojść do zakażeń – słyszymy od jednego z dyrektorów.

Dzieci z najmłodszych klas mogą chodzić ponownie do szkoły i uczestniczyć w zajęciach stacjonarnych od poniedziałku. Podobnie jednak jak było to na początku roku szkolnego nauczanie w podstawówkach musi odbywać się w zwiększonym reżimie sanitarnym. W swoich wytycznych dla szkół, ministerstwa edukacji oraz zdrowia, a także służby sanitarne podkreślają, że instrukcje na styczeń niewiele różnią się od tego, jak trzeba było zorganizować pracę szkół we wrześniu. Podkreślali to też dyrektorzy szkół w powiecie, z którymi udało nam się porozmawiać. Szefowie placówek zaznaczają jednak, że część wpisanych zaleceń jest właściwie niewykonalna.

Dzieci przebywają w jednej klasie, ale nie mogło być tak, żeby cały czas był tylko jeden nauczyciel, bo przecież wchodzą katecheci, angliści – mówi Benedykt Czapka, dyrektor podstawówki nr 3 w Sędziszowie Młp.

Na niemożność wykonania tego zalecenia zwraca też uwagę dyrektorka ropczyckiej podstawówki nr 1, Bożena Rygiel.

Tej „bańki” (tak organy rządowe określiły przypisanie jednego nauczyciela do grupy uczniów – przyp. red.) nie da się zrobić. Na świetlicy nauczyciele się wymieniają, uczniowie też się mieszają – stwierdza Rygiel.

Dyrektorzy podkreślają jednak, że powrót do szkół spotkał się z pozytywnym odczuciem u większości nauczycieli. Zadowolone są też i dzieci, które tłumnie wróciły do szkolnych murów. W rozmowie z nami, Rygiel i Czapka chwalili się wysoką frekwencją w pierwszych dniach powrotu do stacjonarnego nauczania.

Dzieci są bardzo zadowolone. One potrzebowały tych kontaktów ze sobą. Mogą się spotkać, mogą się bawić na zewnątrz. Panie wychodzą z uczniami, bawią się na śniegu, spacerują. Pogoda dla dzieciaków jest wspaniała i nastroje też są pozytywne – opisywała nam we wtorek Bożena Rygiel.

Zarządczyni ropczyckiej szkoły nie ukrywa jednak pewnych obaw związanych z powrotem dzieci do klas.

Wiadomo, że sytuacja nie jest lepsza niż była, mówi się o trzeciej fali. Dlatego obawiam się, że może dojść do zakażeń. Tym bardziej, że nie wygląda na to, aby nauczyciele mogli zostać zaszczepieni jeszcze w pierwszym kwartale – ocenia kierująca szkołą.

Bożena Rygiel dodaje jednak, że wśród podległej jej kadry nie ma jedności co do decyzji o szczepieniach.

To tak jak w całym społeczeństwie. Są tacy, którzy uważają, że to jedyne lekarstwo, ale i tacy co traktują to jako eksperyment medyczny – zauważa dyrektorka.

Podzielone opinie na temat szczepień są też w sędziszowskiej podstawówce nr 3.

Niektórzy zrobiliby to chętnie, a niektórzy są przeciwnikami, bo obawiają się skutków ubocznych – mówi Benedykt Czapka.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo reportergazeta.pl




Reklama
Wróć do