Reklama

Koniec piekarni w Iwierzycach. Nie będzie już lokalnego chleba

13/01/2022 14:00

SIELEC To koniec pewnej epoki. Z czwartku na piątek, 31 grudnia po raz ostatni w piekarni Gminnej Spółdzielni Iwierzyce zapachniało świeżym chlebem. Zakład w Sielcu, który działał nieprzerwanie od 1973 roku, kończy działalność. – To trudno sobie wyobrazić, ale na terenie gminy i w sklepach poza nią nie mogliśmy ostatnio sprzedać nawet 200 bochenków chleba dziennie – mówi Helena Kazimierska, prezes spółdzielni.

- Sprzedaż spadała stopniowo, sprzedawaliśmy po 300 bochenków, potem rosły zwroty i sukcesywnie zmniejszaliśmy też wypiek. Najgorszy był rok 2021 – mówi pani prezes i dodaje: - Ludzie jedzą mniej chleba, często kupują pół bochenka. Chleb przestaje być podstawowym produktem spożywczym. Zamiast robić kanapki z chleba, młodzi kupują teraz coraz częściej pizzę, ,hamburgera.

Na początku grudnia w piśmie do klientów prezes Helena Kazimierska napisała, że GS musi zakończyć produkcję ze względu na wzrost cen, a co za tym idzie kosztów. W szczególności chodzi o cenę węgla, energii elektrycznej, paliwa i kosztów pracowniczych. - Ostatnia dostawa węgla była już po 1640 złotych. Do zapłaty ponad 8 tysięcy – rozkłada ręce.

Prezes pytana, jakie były sygnały od klientów na wiadomość, że sieleckiego chleba już więcej nie będzie, odpowiada, że nie spotkała się z niczym wyjątkowym. - Pisaliśmy do sklepów, by mogły się przygotować. Jakichś reakcji nie było. Dzisiaj tak to działa, że jeśli cię nie ma, to przyjdzie inny. Kilka osób zapytało: „To nie będzie już tego dobrego chleba?” i to chyba wszystko - mówi.

Zakład, po spadku sprzedaży, miał trudności z utrzymaniem się, mimo minimalnego zatrudnienia. - W piekarni pracowało trzy osoby i kierowca. Tydzień roboczy to pięć dni, a piekarnia piekła 6 dni. Do tego chorobowe i urlopy. Jak brakowało na zmianie kogoś, przychodziłam i sama go zastępowałam – mówi prezes Kazimierska.

- Piekliśmy chleb sielecki, żytni, chleb graham, chleb baltonowski. Były również bułki wyborowe, grahamki, sztangle, bagietki i na słodko chałki, ciastka francuskie, paluszki oraz drożdżówki i pączki – wylicza pani prezes. A z czego piekarnia była najbardziej dumna? - Wydaje się mi, że chleb sielecki i żytni były rewelacyjne. Zresztą graham również. Gramatura 700, bez polepszaczy choćby w najmniejszej ilości.

Gwarantem tradycyjnych receptur był pielęgnowany tu zakwas i doświadczona załoga, dwie panie i jeden pan piekarz. Ze względu na zatrudnione osoby, produkcja trwała dotąd, dokąd było to możliwe. Pracownicy byli już blisko wieku emerytalnego. Po zamknięciu zakładu jedna z pań z piekarni poszła na emeryturę, dwie osoby na świadczenie przedemerytalne. Jedna osoba pozostała w spółdzielni.

Budynek piekarni jest zlokalizowany za pałacem w Sielcu, gdzie siedzibę ma przedszkole. Jest tu piec z lat 70 i potrzebne urządzenia. Prezes Kazimierska ma nadzieję, że znajdzie się przedsiębiorca, który wynajmie piekarnię i jeszcze zapachnie tu chlebem. - Szukamy dzierżawcy, by jakoś móc zejść z podatku od nieruchomości – wyjaśnia.

Wyrabiany tu chleb i pieczywo gościły na stołach blisko 50 lat. Dla wielu osób zatrudnionych w piekarni było to całe zawodowe życie. - Kręci się łezka w oku. Tyle lat… człowiek się tak zżył. Kiedy przyszłam do nich na zakończenie… Faktycznie było smutno. Człowiek przywykł i brakuje tego. Zbyt długo się razem pracowało, żeby tak o przejść nad tym do porządku dziennego – nie kryje wzruszenia prezes Kazimierska i dodaje, że najlepsze dla piekarni były lata przed transformacją. - Kiedy zaczęłam tu pracować, na początku lat 80-tych, były po trzy zmiany. Pracowało tyle ludzi! Kierownikami byli wtedy Jakub Śliwa, potem Stasia Filipek. Dzisiaj już oboje nie żyją. Produkcja zaczęła się zmniejszać, kiedy powstały prywatne piekarnie – podsumowuje prezes.

Helena Kazimierska, prezes GS-u Iwierzyce ma nadzieję, że budynek piekarni doczeka się dzierżawcy. Jest tu wygodny podjazd i zaplecze.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo reportergazeta.pl




Reklama
Wróć do