Reklama

Zdrowie na drodze sukcesu: Joanna Rudna - Indywidualna Mistrzyni Polski Elity w Badmintonie w 2024 roku

W karierze badmintonistki Joanny Rudnej to przełomowy moment. Pierwszy raz zdobyła złoty medal MP Elity w singlu i zagrała w reprezentacji Polski podczas mistrzostw Europy.

Tekst ukazał się po raz pierwszy w nr 9/24 tygodniku Reporter Gazeta w marcu 2024 roku. 

Zdrowie na drodze sukcesu

Zdobycie tytułu indywidualnej mistrzyni Polski było wielkim marzeniem Joanny Rudnej. Bliska tego była już w 2020 r. Dotarła do finału, a w nim zdecydowanie wygrała pierwszego seta i prowadziła w drugim, więc złoto miała już na wyciągnięcie ręki. Arcypoważna kontuzja stawu kolanowego oznaczała nie tylko utratę szans na tytuł, ale wymagała żmudnej, długotrwałej rehabilitacji. Badmintonistka wróciła do gry dopiero po ponad dwóch latach przerwy. W czerwcu ubiegłego roku cieszyła się z brązowego krążka mistrzostw kraju w singlu.

W tym roku Indywidualne Mistrzostwa Polski Elity odbywały się w lutym - w Ząbkach koło Warszawy. - Przed mistrzostwami czułam, że mogę je wygrać, ale specjalnej presji na siebie nie nakładałam - mówi zawodniczka, która pierwsze kroki w badmintonie stawiała w Ropczycach. W okresie, gdy uczęszczała do ropczyckiego liceum, wyjechała do Warszawy.

Trudno było  dojrzeć... lotkę

W pierwszej rundzie IMP Elity 2024 miała wolny los. W drugiej spotkała się z bardzo młodą, ale zdolną Olgą Szwarnowiecką. - Dla niej był to drugi mecz w turnieju, zdążyła się już obyć z halą. Ja dopiero zaczynałam rywalizację, a warunki na hali były specyficzne. Grałyśmy po południu, światła w hali były jakby przygaszone. Ta hala ma białe ściany, a że lotka też była biała, chwilami miałam problem z tym, żeby tę lotkę dojrzeć - śmieje się Joanna Rudna.

Mimo to poradziła sobie z Olgą Szwarnowiecką w dwóch setach, a w ćwierćfinale trafiła na Ulyanę Volskayę. - Spodziewałam się trudnego meczu, bo Ulyana gra podobnie jak ja: mocno biega, ma dobrą technikę. Na szczęście odpowiednio przygotowałam się do tego meczu taktycznie, to pomogło mi wygrać - dodaje badmintonistka rodem z Ropczyc-Witkowic.

Ropczycka „szkoła” w półfinale

Do półfinału zakwalifikowały się aż dwie zawodniczki mające związki z Ropczycami. Rywalka Joanny Rudnej, Jessica Orzechowicz, gra w Spartakusie Niepołomice, ale w nie tak odległej przeszłości reprezentowała barwy ropczyckiego Sokoła (a pochodzi z Tarnowca pod Jasłem). W starciu o awans do finału IMP postawiła twarde warunki, szczególnie w pierwszym secie, wygranym przez nią do 17. Jednak dwie kolejne partie w takim samym stosunku rozstrzygnęła na swoją korzyść Joanna Rudna, zapewniając sobie prawo gry o złoto.

Satysfakcja ze zwycięstwa

W meczu o „wszystko” zmierzyła się z Weroniką Górniak z Hubala Białystok. - W pierwszym secie walka była wyrównana, dopiero w końcówce bardziej uciekłam i zwyciężyłam do 16. W drugim secie Weronika „pękła”, zaczęła popełniać błędy. Prowadziłam już 11:0. Weronika zmieniła styl gry, ale już nie pozwoliłam się dogonić - opowiada nasza rozmówczyni.

Tym samym osiągnęła wymarzony cel i pierwszy raz w karierze triumfowała w IMP Elity. - Satysfakcja jest duża, choćby z tego względu, że wróciłam do grania po tak ciężkiej kontuzji - przyznaje. Za pierwsze miejsce w mistrzostwach, oprócz medalu, otrzymała pięć tysięcy złotych. Była jeszcze nagroda specjalna: prawo do użytkowania przez rok samochodu marki Toyota. - Samochód się przyda, będę miała czym dojeżdżać na treningi. Do tej pory przeważnie jeździłam komunikacją miejską - uśmiecha się najlepsza polska badmintonistka.

Debiut w seniorskich mistrzostwach Europy

Joanna Rudna jest teraz w wyjątkowym momencie swojej kariery - nie tylko z racji opisanego tu już sukcesu. Tuż przed krajowym czempionatem wystąpiła w barwach reprezentacji Polski podczas wielkiej imprezy międzynarodowej. Zaliczyła debiut w seniorskich drużynowych mistrzostwach Europy.

Gospodarzem mistrzostw była Polska, a dokładnie Łódź. Kobieca reprezentacja Polski miała pecha trafić do „grupy śmierci”, z takimi potęgami jak Dania (obrońca tytułu), Turcja i Francja. Mimo ambitnej postawy Polki nie wyszły z tej grupy.

Przyczyny porażki

- Grałyśmy szerokim składem, ja zostałam wystawiona na jeden mecz - ten pierwszy, z Turcją. Pierwsze mecze zawsze są ciężkie: trzeba się rozeznać co do warunków panujących w hali i tego, jak lotka zachowuje się w powietrzu. Przyszło mi się zmierzyć z byłą brązową medalistką ME w singlu (Ozge Bayrak - dop. red.), więc poprzeczkę miałam zawieszoną wysoko. Myślę, że wypadłam OK. Przegrałam w dwóch setach, ale w tym pierwszym miałam szanse na zwycięstwo, wynik rozstrzygnął się w samej końcówce. Na pewno występ w tak dużej rangi zawodach to dla mnie cenne doświadczenie - podkreśla pani Joanna.

W polskiej lidze nadal gra w ABRM Warszawa - zespole mistrza kraju. - W tym sezonie indywidualnie jeszcze nie przegrałam meczu w LOTTO Ekstraklasie. Moja drużyna plasuje się w pierwszej czwórce, będziemy znów walczyć o medal. Nadal będę grała też w turniejach międzynarodowych. Najbliższy turniej mam w planach pod koniec marca - mówi na koniec.

 

Miejsce zdarzenia mapa Ropczyce

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Źródło: Tygodnik Reporter Gazeta
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo reportergazeta.pl




Reklama
Wróć do