Reklama

Ewa po przeszczepie wraca do zdrowia

14/04/2011 08:31

[caption id="attachment_2769" align="alignnone" width="300"]

Ewa po przeszczepie czuje się coraz lepiej, przed nią długa rekonwalescencja, ale jest pełna optymizmu. FOTO: ARCHIWUM[/caption]

 

SĘDZISZÓW MŁP.♦ Ewa Skorupska, pochodząca z Wolicy Piaskowej, chora na białaczkę młoda kobieta odzyskuje siły po przeszczepie szpiku kostnego. Ostra białaczka limfoblastyczna, która zaatakowała jej organizm to śmiertelnie groźna choroba. Jedyną szansą ratunku było znalezienie dawcy szpiku do przeszczepu. Dzisiaj Ewa mówi, że nie spodziewała się, że tak szybko znajdzie się odpowiednia osoba. Jej choroba zmobilizowała mieszkańców z okolicy Sędziszowa, wielu odpowiedziało na apel i oddało próbkę krwi, rejestrując się w bazie dawców.



Jak pisaliśmy w Reporterze na początku roku, Ewa ma 34 lata, w dzieciństwie mieszkała w Wolicy Pisakowej. Po ukończeniu studiów wyjechała z mężem do Niemiec. Mieszka teraz w Solingen, ma 3 – letniego synka - Kubusia.
W 2009 roku Ewa dowiedziała się, że jest chora na białaczkę. Chemioterapia okazał się nieskuteczna. Dlatego w grudniu 2010 roku rozpoczęto poszukiwania dawcy szpiku kostnego. W niedzielę, 13 lutego w Sędziszowie udało się zorganizować „Dzień Dawcy Szpiku dla Ewy i innych”. Mieszkańcy miasteczka i okolicznych miejscowości nie byli obojętni na los chorej. Tamtego dnia 736 osób oddało krew do badania. - Jestem tym wszystkim bardzo wzruszona
i zadowolona z tego co zostało zrobione w Sędziszowie, to dodaje mi sił do walki z chorobą – mówiła Ewa Skorupska tuż po dniu dawcy.


Pod koniec lutego dowiedziała się, że znalazł się dla niej dawca. Jest nim 19 – letni mężczyzna z bazy DKMS. - Przez 2 lata będę miała z nim kontakt tylko anonimowy z tego powodu, że bardzo często po transplantacji zdarzają się nawroty choroby. Więc jeśli wcześniej poznałabym dawce, to możliwe, że mógłby on mnie nie polubić. A jeśli choroba miałaby nawrót i konieczny okazałby się kolejny przeszczep, to dawca uprzedzony do mnie mógłby odmówić, chodzi tu o względy emocjonalne – wyjaśnia Ewa. Przyznaje, że dawca dla niej znalazł się dość szybko, bo niektórzy chorzy na białaczkę czekają nawet ponad pół roku. (...)Więcej przeczytasz w papierowym wydaniu Reporter Gazety.

 

 

lika

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo reportergazeta.pl




Reklama
Wróć do