
– Ta droga dawno już miała być robiona, ale wciąż nic się nie dzieje. Jest wprawdzie czasami wyrównywana, ale przychodzi deszcz i wypłukuje dziury, bo tu nie ma asfaltu. Kiedy samochody ciężarowe przejeżdżają po tych wertepach, jest straszny hałas. A kiedy jest sucho, to tumany kurzu się unoszą – mówi pan Bogdan.
Zwraca uwagę, że ta droga to najkrótszy dojazd od węzła autostradowego do zakładów w strefie przemysłowej w Kozodrzy.
Starosta powiatu ropczycko-sędziszowskiego przyznaje, że odbiera ciągłe monity i apele, żeby coś z tą drogą zrobić.
– My co roku ją poprawiamy i teraz też ją poprawiamy. To powinno być zrobione jeszcze przed świętami. Tych dziur jest tam rzeczywiście bardzo dużo, dlatego będzie dosypany kamień, a potem przejedzie po tym równiarka – mówi Witold Darłak, starosta ropczycko-sędziszowski.
Czy oprócz doraźnego remontu władze powiatu mają w planach poważniejszą przebudowę feralnej drogi?
– Chcemy to zrobić i są dwa sposoby na pozyskanie pieniędzy na ten cel. Ostatnio podczas wizyty w Warszawie dowiedziałem się, że ma być ogłoszony jakiś nabór na uzbrojenie stref przemysłowych - wyjaśnia starosta. Przyznaje jednak, że nie wiadomo jeszcze kiedy taki nabór nastąpi.
- Nie czekając na to, złożyliśmy wniosek o dofinansowanie z Polskiego Ładu. Mam nadzieję, że uda się te pieniądze pozyskać i jeszcze w tej kadencji przebudujemy tę drogę. Mamy na to projekt i pozwolenie na budowę, tylko funduszy brakuje – mówi Darłak.
Szacowany koszt przebudowy drogi to około 2,5 mln zł
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!