Przeboje Hanki Ordonówny w walentynkowy wieczór w Ropczycach. Brawa, całuski i krótki blackout
Zabawne wydarzenie z nagłym brakiem świateł na scenie miało miejsce mniej więcej w połowie spektaklu „Ordonka – jeśli kochasz mnie…” w Centrum Kultury w Ropczycach. Właśnie kończyła się jedna z piosenek, muzyka praktycznie wybrzmiała i wtedy scena okryła się mrokiem. Wydawałoby się , że tak ma być, tyle że wszystkiemu towarzyszył króciutki dźwięk, który dało się słyszeć z tyłu ze stanowiska realizatora. A przede wszystkim, krótkie westchnięcie męskiego głosu: „O kurde…”.
Sytuacja rozbawiła publiczność i aktorów. Robert Żurek, który na scenie grał hrabiego Tyszkiewicza, męża Hanki Ordonówny, na kilkunastosekundową sytuację zareagował stwierdzeniem, że razem z partnerką będą mówić w ciemności. W tym samym momencie światło jednak wróciło. Spektakl potoczył się dalej. Publiczność wychodziła z niego z anegdotą. Realizator zapewne ze wspomnieniem lekkiego stresu. – Niechcący oparłem się o przycisk – pokazywał po spektaklu klawisz w narożniku konsoli do sterowania światłami. Wydawał się być pogodzony z przygodą.
To był tylko maleńki akcent, który nie zmienia faktu, że publiczność spędziła przyjemny wieczór. Mariola Łabno-Flaumenhaft, która w spektaklu gra Hankę Ordonównę, w trakcie przedstawienia schodziła ze sceny, wchodząc w interakcje z publicznością.
Kiedy w życiu Ordonki pojawia się kolejny adorator, czyli Fryderyk Franciszek Jarosy, polski konferansjer węgierskiego pochodzenia, człowiek uroczy i jedna z wielkich miłości Ordonówny, aktorka w ropczyckim spektaklu ruszya w kierunku publiczności. Wprost w stronę pana Łukasza siedzącego mniej więcej w połowie widowni. Szepcąc: „Jaroszy, Jaroszy…”, aktorka chwyta mężczyznę za rękę. Na kilka minut, choć tego zapewne nie planował, staje się odtwórcą roli Jarosego.
Mariola Łabno- Flaumenhaft, grając zauroczoną Ordonównę, porywa pana Łukasza, prowadzi na scenę, gdzie sadza obok siebie na sofie i obsypuje pocałunkami. Publiczność ożywiona, rozbawiona, nagradza oklaskami tę scenę. Pan Łukasz, co trzeba przyznać, świetnie odnalazł się w tej sytuacji. Przekonana o tym publiczność nagradza go brawami i podejrzewa, że to mogła być scena zaplanowana. Wychodząc po skończonym spektaklu z dwoma różowymi śladami szminki w kształcie ust na czole, pan Łukasz zaprzeczał jednak tym spekulacjom.
Sala widowiskowa Centrum Kultury w Ropczycach w poniedziałkowy wieczór wypełniła się nie tylko dobrą atmosferą, ale przede wszystkim piosenkami jednej z najpopularniejszych gwiazd Polski międzywojennej. Ordonka, a Właściwie Marianna Tyszkiewicz z domu Pietruszyńska, to polska piosenkarka, autorka wierszy i tekstów piosenek, tancerka i aktorka. Skandalami z jej udziałem żyła przed wojną Warszawa, Lwów i Wilno, a piosenki nuciły nasze babcie i prababcie.
W podróż przez pełne zakrętów życie osobiste i karierę sceniczną tej gwiazdy zabrali ropczycką widownię aktorzy Teatru Bo Tak z Rzeszowa. Mariola Łabno – Flaumenhaft w roli Ordonki oraz Robert Żurek w roli hrabiego Tyszkiewicza. Spektakl „Ordonka – jeśli kochasz mnie…” wyreżyserowała Milena Tejkowska. Tutaj możesz przeczyta,. jak zapowiadaliśmy poniedziałkowe wydarzenie. Po spektaklu nie zabrakło osób, które Mariolę Łabno- Flaumenhaft znają mniej lub bardziej i chciały się przywitać. Na scenie jeszcze kilkadziesiąt minut trwały podziękowania, rozmowy, krążyły wiązanki.
Podobne wpisy