
Bocian Wojtuś pojawił się mniej więcej na początku maja. Nadal trudno ustalić, gdzie konkretnie nocuje. Jest często widywany na skrzyżowaniu w pobliżu remizy strażackiej w Woli Ocieckiej. Mieszkańcy dali mu imię i pokochali.
Kiedy rano, jak co czwartek, podjeżdżam pod sklep spożywczy w Woli Ocieckiej, by zostawić tam nowy numer Tygodnika Reporter Gazeta, widzę boćka, na oko dorosłego, który majestatycznie kroczy chodnikiem wzdłuż ogrodzenia remizy.
Kieruje się w stronę skrzyżowania. Wyciągam aparat i zaczynam robić zdjęcia, bo ptak jest bardzo blisko i nie wykazuje chęci ucieczki. Wysiadam z auta, bo bociek mnie już minął. Wtedy z drogi wojewódzkiej w kierunku szkoły skręca srebrny ford mondeo.
- Niech pan nie robi zdjęć, tylko go pogłaszcze! Można podejść blisko - przekonuje kierowca, który odsunął szybę. Po czym dodaje, że klienci miejscowego sklepu często kupują mu coś do jedzenia. - Jak pan kupi bułkę i mu pokruszy, to pan sam zobaczy, że z ręki będzie jadł – zapewnia potakując głową, po czym rusza.
Tymczasem bocian niezrażony ruchem auta kroczy jakby odmierzał odległość.
W sklepie „U Romana” informacje kierowcy potwierdzają panie sprzedawczynie.
- On sobie tak na podwórko do kogoś wleci, pochodzi, dadzą mu jeść. Tu przyjdzie, to ktoś mu kupi jakiś smakołyk – tłumaczy brunetka z niebieskim fartuszku i dodaje: - Przychodzi na zakupy taka pani rano, a jak wejdzie mówi od drzwi: „O, Wojtuś chodzi, to damy mu parówkę!”.
Bocian Wojtuś z Woli Ociekiej dorobił się nawet legendy akuszera małych dzieci. Miejscowi twierdzą, że bocian przesiaduje na dachu domu, w którym ma urodzić się dziecko.
Sprzedawczyni z miejscowego sklepu jest przekonana, że to prawda. Dowód? - Bocian przesiadywał na dachu domu pani Joli i ona wkrótce urodziła dziecko – zapewnia pani sprzedawczyni i dodaje: - Osobiście widziałam, że tam siadał.
Kiedy z Woli Ocieckiej zamierzam odjeżdżać, bocian niezrażony pędzącymi autami swoim dostojnym, lekko kołyszącym krokiem przecina skrzyżowanie. Potem zawraca, skręca w kierunku przejścia dla pieszych. Kiedy jakieś auto nie zwalnia, przesuwa się niespiesznie na pobocze.
Kiedy dociera do przejścia, akurat z drugiej strony dochodzi do zebry starsza pani. Auta się zatrzymują, przechodzi w kierunku bociana, a ten chodnikiem przed nią rusza w kierunku Ostrowa.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie