
W Lubzinie bliskie ukończenia są chodniki. W Okoninie prace mniej zaawansowane a deszcz utrudniał robotę drogowcom. W dodatku jest tu więcej do zrobienia. Remont drogi powiatowej relacji Lubzina Okonin posuwa się do przodu, tymczasem obawiają się, że n drodze przy ich domach wzrośnie ruch tranzytowy.
- Pracują, efekty widać, ale im tu ostatnio woda szkód narobiła – mówi jedna z pań, której posesja przylega do powiatówki i dodaje: - Ale myślę, że do września się wyrobią.
Drogowcy na odcinku w Okoninie pracowali obok asfaltu przygotowując kryty kolektor burzowy i prowadząc prace związane z odwodnieniem i przepustami.
W czwartek maszyny ściągały warstwę asfaltu. Termin wykonania części po stronie Okonina upływa 10 października.
Na odcinku w Lubzinie, gdzie powstaje między innymi kilkaset metrów chodnika pomiędzy lasem a skrzyżowaniem z drogą krajową nr 94, prace wyglądają na bardziej zaawansowane.
Drogowcy z firmy Colas zabudowali już tutaj kolektor burzowy, wstawili krawężniki i są gotowi do układania kostki brukowej, która będzie stanowiła nawierzchnię chodnika.
Starosta Piotr Kapusta pytany, co zastał na miejscu budowy, gdzie był w czwartek odpowiada, że drogowcy od strony Okonia właśnie ściągali asfalt.
Dodaje, że choć prace się posuwają nieźle, to jednocześnie mieszkańcy już teraz martwią się, że po zakończeniu robót, ruch na drodze jeszcze wzrośnie, a już teraz jest spory.
- Z informacji od pracownika z Wydziału dróg starostwa wynika, że w weekendy przejeżdża tam nawet 4 tysiące samochodów – mówi Piotr Kapusta.
- Mieszkańcy składają różnorakie zapytania, związane z obawami, że przebudowa spowoduje większych ruch. Pytają o progi zwalniające i częstsze patrole policyjne – relacjonuje starosta Kapusta.
Od razy wyjaśnia też główny problem z tym pomysłem: - Niestety na drogach powiatowych nie stosuje się progów zwalniających.
Według starosty, to próg na mocno pochylonej jezdni w zimie może zatrzymywać wodę i śnieg i powodować powstawania lodu zaraz przy progu.
- Co przy nagłym hamowaniu może stwarzać niebezpieczeństwo wpadnięcia w poślizg, którego konsekwencją może być wypadek - tłumaczy Piotr Kapusta
Starosta pytał też policję o możliwość wprowadzenia regularnych kontroli prędkości na drodze.
- W kwestii postawienia dodatkowego radiowozu policjanci mówią, że zakręty są na tej drodze tak częste, że byłoby trudno zmierzyć prędkość w sposób, który nie byłby łatwy do podważenia – mówi starosta.
Jednocześnie Piotr Kapusta zapewnia, że kwestii poprawienia bezpieczeństwa na tej drodze nie zostawi bez rozwiązania.
- Będziemy rozważać, co jest tam możliwe. Być może wprowadzimy zmianę organizacji ruchu poprzez ograniczenie prędkość i będziemy jednak szukali takich miejsc, gdzie policja będzie mogła zmierzyć prędkość - spekuluje starosta.
Zastanawia się czy po prostu zwiększenie częstotliwości kursowania tą drogą radiowozów nie zadziała prewencyjnie.
Kierowcy takie informacje sobie przecież przekazują, a widok policji za automatu zachęca do respektowania znaków drogowych.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie