Reklama

Policja: Trzech ukradło setki kubików betonu z A4

12/05/2011 07:27

[caption id="attachment_2792" align="alignnone" width="300"]

Część ładunku betoniarek, które opuszczały betoniarnię w Ropczycach nigdy nie trafiła na autostradę. FOTO: D.KIEŁEK[/caption]

 

ROPCZYCE♦ Policja i Prokuratura Rejonowa w Ropczycach sprawdzają jaką skalę miała kradzież betonu z budowy autostrady A4 prowadzona od marca przez dwóch kierowców i pracownika betoniarni w Ropczycach. Towar sprzedawali na prywatne budowy w okolicy Ropczyc i Sędziszowa Młp. po cenach o połowę niższych niż rynkowe. Policja zatrzymała podejrzanych w czwartek, 5 kwietnia. Mężczyźni wyszli już z aresztu za kaucją, grożą im kary do 5 lat pozbawienia wolności.


Jak informuje na swoich stronach policja, nad sprawą do kilku tygodni pracowali ludzie z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą komendy wojewódzkiej policji w Rzeszowie. Policjanci ustalili, że w proceder, który najprawdopodobniej trwał od marca tego roku, zaangażowany był 23 - letni mężczyzna z województwa łódzkiego, pracownik wytwórni betonu w Ropczycach (zakład powstał na czas budowy autostrady). Współpracowali z nim dwaj kierowcy betoniarek z firmy spedycyjnej, mieszkańcy woj. śląskiego w wieku 40 i 37 lat. Kierowcy dostarczali beton z wytwórni budowniczym autostrady, jednak nie opróżniali zupełnie "gruszek". Według policji znaczna część ładunku nawet połowa trafiała do chętnych, amatorów taniego, dobrej jakości betonu. Chętnych podobno nie brakowało, bo z wiosną ruszyły budowy, a wysokogatunkowy beton przeznaczony do wykonania obiektów inżynieryjnych budowanej autostrady (ele-mentów wiaduktów, przepustów, słupów i innych) świetnie nadawał się na fundamenty prywatnych domów, czy płyty. (...)Więcej przeczytasz w papierowym wydaniu Reporter Gazety.

naj

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo reportergazeta.pl




Reklama
Wróć do