Reklama

Piast Wolica Piaskowa ograł Lechię Sędziszów w turnieju o puchar burmistrza

31/01/2020 12:59
Rok temu było 7:3 dla Lechii, w tym 7:1 dla Piasta. Zespół z Wolicy Piaskowej udanie zrewanżował się faworytowi lokalnych zmagań. Niestety, nie obyło się bez kontrowersji. Halowe zmagania zawsze niosą za sobą dodatkowe emocje. Wszyscy kibice w powiecie doskonale pamiętają, co działo się w 2016 roku, podczas kolejnej edycji Turniej im. Jerzego Kipy. Wzajemne wyzwiska i prowokacje doprowadził do niezłej grandy.   W Sędziszowie do rękoczynów było daleko, ale zachowanie jednego z działaczy Lechii Sędziszów było nie do przyjęcia. Piszemy o tym tutaj. (nr 5/2020)   Trzeba przyznać, że poza tym incydentem, turniej wypadł znakomicie. Nagroda została w mieście. Wolica, to w końcu nasze osiedle – cieszył się Piotr Kapusta, wiceburmistrz Sędziszowa Małopolskiego. Piast swój sukces zawdzięcza konsekwencji w grze i ogromnej determinacji. Wolica w finale postawiła Lechii bardzo wysokie wymagania, a do tego była bardzo skuteczna. Dodatkowo miała w bramce Witolda Kwaśnego, a ten, nie tylko wyciągał zespół z beznadziejnych sytuacji, ale również świetnie kierował całą grą. Potrafił jednym wyrzutem do kolegi stworzyć bramkową sytuację. Dla Piasta był to pierwszy w historii klubu triumf w gminnych zawodach. Wygrana cieszy, bo to była najlepsza nagroda za walkę, włożone serce i mnóstwo sił zostawionych podczas turnieju, jak również na treningach – zaznaczał Szczęch. Pogratulować trzeba każdemu z zawodników, bo wszyscy, naprawdę, na to zasługują. Trener Marek fajnie to wszystko poukładał. Nie spodziewałem się, że pójdzie nam tak dobrze, ale po cichu liczyłem na finał, bo wiedziałem, że chłopaki potrafią bardzo dużo i że stać ich na zwycięstwo. Rok temu przegraliśmy 3:7 w finale, więc to był udany rewanż. Wiemy, że to tylko „halówka, ale pokonanie wielkiego faworyta bardzo cieszy – podkreślał prezes Piasta.   Wyłonienie najlepszej ekipy w halowej piłce nożnej w gminie zajęło w sumie dwa dni. Udział wzięło 10 ekip, które na co dzień walczą na poziomie ligi okręgowej, A i B klasy. Poziom turnieju był całkiem dobry – oceniał Kamil Frysztak z sędziszowskiego MOSiR-u. Najbardziej podobał mi się mecz pomiędzy Borkovią Borek Wielki. a Grodem Będziemyśl. Przede wszystkim stawka meczu była duża. Gród, aby zagrać w meczu o trzecie miejsce, musiał pokonać Borkovię, której, z kolei, wystarczył remis. Mecz zakończył się wynikiem 2:2, a drużyna z Borku Wielkiego wyrównującą bramkę zdobyła na 5 sekund przed końcem meczu. Świetną partię rozegrał Jarek Marchlik, a w drużynie Borku - Jakub Sado. Drużyna Płomienia Zagorzyce przyzwyczaiła już, że co turniej trzyma wysoki poziom. Natomiast najlepszą drużyną turnieju był, oczywiście, Piast Wolica Piaskowa, a, w moich oczach, najlepszym zawodnikiem właśnie dawny przyjaciel z boiska za czasów wspólnych występów w Lechii, Jakub Babiarz. Nie traktuję jednak tego jako zaskoczenie, byłem z Kubą w jednej drużynie i wiem, co potrafi – zaznaczał instruktor sportu MOSiR.   W finałowym meczu zobaczyć można było wielu byłych graczy sędziszowskiej Lechii, którzy doskonale znają sie ze wspólnych występów na poziomie czwartej ligi. Dwaj przyjaciele z boiska, Witold Kwaśny i Paweł Idzik, po raz kolejny zagrali razem. Obaj zafundowali wszystkim kibicom prawdziwy powrót do przeszłości. Witek świetnie bronił i wprowadził duży spokój do defensywy Piasta, natomiast Paweł, jak wino. Im starszy tym piękniejsze strzela gole – opisywał Frysztak. Siłą i skutecznością imponował inny były czwartoligowiec, Damian Ciepiela. Obrońca ze skały. Do bardzo dobrej gry w obronie dorzucił kilka bramek – mówił Frysztak. Wyróżniał się inny wychowanek... Lechii – Jakub Sado, obecnie gracz Borkovii Borek Wielki.   Frajdę miała duża rzesza kibiców. Turniej sędziowali arbitrowie z Dębicy: Arkadiusz Kuczaj, Jacek Chmiel i Daniel Strzałka.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo reportergazeta.pl




Reklama
Wróć do