Reklama

Ojciec: To śledztwo idzie zbyt wolno

30/04/2009 12:21

[caption id="attachment_104" align="alignnone" width="300"]

Zbigniew Pietraszewski trzyma zdjęcie syna na komodzie. Do oczu cisną się mu łzy kiedy opowiada o tym jak razem z jedynym synem jeździł w trasy. - Tak go lubiłem, a teraz patrzę tylko na to zdjęcie – mówi łamiącym się głosem.[/caption]

 

 

ROPCZYCE♦ Ojciec Tomasza P., 28-letniego mężczyzny, który na początku marca został pobity w ropczyckim Rynku a następnie zmarł w szpitalu, zamierza oskarżyć organy ścigania o opieszałość.

 

 

Zdaniem mężczyzny, policja nie śpieszyła się z podjęciem śledztwa, które teraz trwa zbyt długo. - Ja tej sprawy, nie podaruję. Za opieszałość prokuratury i policji w Ropczycach będę się odwoływał wszędzie gdzie tylko będzie można.

 

 

Muszę sobie wziąć jeszcze konkretnego adwokata, bo ja na prawie się nie znam – mówi rozżalony Zbigniew Pietraszewski.

 

 

Ojca zdenerwowały dwie sprawy. Po pierwsze zachowanie policji tuż po pobiciu jego syna. - Gdyby nie interwencja żony, to by nic nie zrobili. To się stało w piątek wieczór, a my dopiero w sobotę wieczór zadzwoniliśmy pod 997 i zapytaliśmy: co wy robicie w tej sprawie? A tam mówią: pani, w tej sprawie to się telefony urywają, młodzież dzwoni.

 

 

Pojechaliśmy w niedzielę rano do szpitala, mogła być 9 rano, telefon do żony: proszę się zgłosić natychmiast na komendę! - Pietraszewski relacjonuje zbyt wolne jego zdaniem działania policji. Najbardziej złości go to, że funkcjonariusze nie działali bezpośrednio po pobiciu, choć było już wiadomo, że jego syn jest w poważnym stanie. - Powinni przyjechać do wypadku, spisać świadków, bo tam z 40-cioro młodzieży było – uważa ojciec.(...)

 

naj

 

 

Więcej informacji w papierowym wydaniu Reporter Gazety

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo reportergazeta.pl




Reklama
Wróć do