Reklama

Od rozrzucania ziemi łopatą, przez zniszczone kosiarki, do kółka różańcowego. Historia Victorii Ocieka

16/04/2020 15:23
  Działają niespełna 20 lat. Najcenniejszy sportowy sukces jest dość świeży, bo dotyczy sezonu 2017/18, ale żeby mogło do niego dojść, trzeba było sporo się namęczyć przy zakładaniu klubu. Działacze Victorii Ocieka też mają o czym opowiadać.   Zgłoszony do ligowych rozgrywek klub z Ocieki powstał w 2001 roku. Klub założył Ryszard Proczek, który aktywnie działał w klubie przez ponad 10 lat. Zasłużony działacz kopał w piłkę na niezłym poziomie w Łopuchowej i Kamionce, ale po „40” uparł się, że trzeba zrobić coś na miejscu. Na przełomie wieków nieliczni piłkarscy zapaleńcy z Ocieki z podziwem i po części z zazdrością spoglądali na to co działo się w Kamionce. Na początku XX. wieku z powodzeniem tamten klub prowadził prezes Kazimierz Popielarz. Przy pierwszych próbach utworzenia nowego klubu Ryszard Proczek spotykał się z oporami. Na samym początku w gminie nie chcieli słyszeć o nowym klubie – wspomina Ryszard Proczek. Ówczesny wójt gminy Ostrów, Tadeusz Sowa, nie miał przekonania do tej inicjatywy. Nie chciał dzielić dotacji na kolejny klub. Nowy twór nie jest potrzebny. Jest klub w Kamionce – takie słowa, według relacji Ryszarda Proczka, miały paść podczas spotkania w gminie. Pozytywnie na tę sprawę patrzył ówczesny wice wójt Piotr Cielec. W przebiciu się do władz gminy pomagał radny z Ocieki Stanisław Jezioro, pierwszy prezes Victorii. Był szefem zarządu przez dwa lata. Pierwsze próby przeforsowania naszego pomysłu kończyły się fiaskiem. Już wydawało się, że nic z tego nie będzie, ale ja nie odpuściłem. Powiedziałem, że jak trzeba będzie to wezmę kredyt. Założenie tego klubu było dla mnie w tamtym okresie najważniejszą sprawą – wspomina Proczek. Były zawodnik Łopuchowej i Kaskady nic nie robił sobie z tego, że pierwsze sygnały od władz gminy były negatywne. Rysiek chciał działać, ale też chciał ciągle być w grze. W końcówce lat 90. ubiegłego wieku wkurzył się na trenera Kaskady, Edwarda Srokę, który zmienił po w przerwie meczu w Wiśniowej. Pamiętam to dokładnie. Edek pewnie też. Zostałem zmieniony i trener powiedział, że dla mnie połówka starczy. Ja miałem inne zdanie, chciałem grać cały mecz – wspomina założyciel, potem zawodnik i jednocześnie wieloletni prezes Victorii.   Kto rozrzucał ziemię, gdy przyjechały pierwsze trzy kamazy? Jak wyglądało pierwsze doposażanie klubu o m.in. budy dla rezerwowych? Jaki stosunek do działającego obok kościoła zespoły miał proboszcz? Który z działaczy ma na koncie dwa awanse do A klasy jako trener? Kto przekazał dodatkowe pieniądze po awansie, mimo, że nie ma go w Polsce? Kiedy w klubie powstało kółko różańcowe, a kto podjął się wyremontowania szatni? Za czasów którego trenera zespół korzystał z porad pani dietetyk? Dlaczego w nowej szatni nikt nie używa pralki?   Miedzy inny tego dowiesz czytając ten artykuł (Nr 16 – 16/4/2020)   W nowym, papierowym wydaniu tygodnika Reporter Gazeta (dostępny na terenie powiatu ropczycko-sędziszowskiego od czwartku, 16 kwietnia) do przeczytania cały tekst oraz sporo archiwalnych zdjęć, w również z pierwszych ligowych meczów Victorii.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo reportergazeta.pl




Reklama
Wróć do