Reklama

Błękitni Ropczyce remisują ze Stalą Sanok. Grali w osłabieniu, nie wykorzystali rzutu karnego

06/04/2022 20:30

Zawodnicy Błękitnych Ropczyce zremisowali na własnym boisku z Ekoballem Stal Sanok, w rozegranym w środę zaległym spotkaniu o czwartoligowe punkty.

Podopieczni Romana Gruszeckiego przystępowali do tego meczu podrażnieniu wysoką porażką w poprzedniej kolejce z Igloopolem Dębica. Błękitni musieli sobie poradzić bez Huberta Siepierskiego i Kamila Kmiotka, którzy pauzowali za kartki.

Pierwsi gola zdobyli przyjezdni, ale nasz zespół szybko odpowiedział na golem Mateusza Bieńka. Największe zasługi przy tym golu miał Michał Ogrodnik, który dograł piłkę w pole karne do Patryka Macioska. Bieniek poprawiał po Maciosku, bo jego strzał odbił bramkarz, ale do piłki dopadł młodzieżowiec Błękitnych i pewnym strzałem wpakował ją do siatki rywala.

Chwilę później za faul przed pole karnym wyleciał Kamil Świętoń. Błękitni w osłabieniu grali prawie 70 minut, ale tak naprawdę to oni byli bliżej wygranej. W drugiej połowie najlepszej szansy nie wykorzystał Bartosz Darłak (na zdjęciu w masce chroniącej złamany niedawno nos), który oddał czytelny strzał z rzutu karnego. Z interwencją zdążył bramkarz z Sanoka. – Potem mieliśmy jeszcze dwie „setki”. Szymek Piwowar trafił w słupek – żałował Przemysław Kulig, prezes Błękitnych.  

Błękitni Ropczyce - Ekoball Stal Sanok 1:1 (1:1)

Bramki: 0:1 Trukhan 14, 1:1 Bieniek 20

Błękitni: Dybski - Kukla, Świętoń, Podczaszy, Bigdoń - Bieniek, S. Piwowar (83 A. Ogrodnik), Majcher, Darłak - M. Ogrodnik, Maciosek (65 Halwa). Trener Roman Gruszecki.

Ekoball: Jagniszczak - Ząbkiewicz, Suszko, Lorenc, S. Słysz - Szomko (46 Gawlewicz), Ribera, K. Słysz, Nimeczyk, Bouteraa - Trukhan. Trener Piotr Kot.

Sędziował Sobuś (Mielec).

Żółte kartki: M. Ogrodnik - K. Słysz.

Czerwona kartka: Świętoń (22, faul taktyczny)

Widzów 100.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo reportergazeta.pl




Reklama
Wróć do