Reklama

Zakochałem się...

20/08/2009 07:12
Zakochałem się w Jerozolimie. Mój Przeor, kiedy mu o tym już wcześniej mówiłem uśmiechał się, kręcił głową i pytał: „w kim?” Chyba często dzieje się tak, że dopatrujemy się drugiego dna w wielu miejscach swojego życia. Pewnie to przykre doświadczenia popychają nas do takiej podejrzliwości a może wrodzona pewność, że bezinteresowność nie istnieje.   Tak czy siak próbujemy wszystko zracjonalizować, a jak się nie da to albo leczyć albo uznać kogoś za mniej lub bardziej obłąkanego, bądź w najlepszym przypadku „zakręconego”. Jest taka opowieść o pewnym mężczyźnie któremu zmarła żona. Bardzo płakał na pogrzebie i wszyscy współczuli mu głęboko. Po tygodniu płaczu odnajdywali się „przyjaciele”, którzy przychodzili do niego z pocieszeniem. Po miesiącu codziennego zawodzenia wielu zaczęło się niepokoić o niego, a kiedy stan się przedłużał, zaproponowano mu terapię, gdyż każdy już widział, że „źle się z nim dzieje”.   Jestem pewien, że ta terapia pomogła mu ponazywać to co w nim się działo. Nie wiem czy mniej płakał. Każdy w tym płaczącym mężczyźnie dostrzegł słabość ale nie było nikogo, kto by powiedział: „zobacz, jak bardzo ją kocha”. Wrażliwość otwiera nam oczy na Boga. Jednak zanim Jego zaczynamy dostrzegać, jest ona niezbędna gdy patrzymy na drugiego człowieka. Rozkwita i ten kto ją otrzymuje ale też i ten kto ją daje. Oczywiście niesie swoje trudne chwile i może „sprowadzić nas na manowce” ale cena jaką się płaci za jej brak jest nie współmierna do potencjalnych zagrożeń.   Tak więc znów dopadło mnie to zauroczenie miejscem, ludźmi i czasem tu spędzanym. Wierzę, że tylko w ten sposób, kiedy pozwolę się porwać „tej miłości” odnajdę Tę za którą idę. Taka jest cena wrażliwości - odnalezienie miłości, za którą wciąż tak chodzimy.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo reportergazeta.pl




Reklama
Wróć do