Reklama

W ZOZ-ie w Ropczycach i Sędziszowie mieli być nowi lekarze. Ale na razie są tylko rozmowy

18/03/2022 17:30

Miało być ich 5, jest na razie jedna lekarka, ale i tak pracująca już wcześniej w ZOZ. Nie widać póki co nowych medyków, których przybycie zapowiadał obejmując swój urząd nowy dyrektor Zespołu Opieki Zdrowotnej.

- Negocjacje cały czas trwają, ale to nie jest coś co dzieje się z dnia na dzień – odpowiada szef powiatowej ochrony zdrowia.

Kiedy Tomasz Baran przejmował na początku lutego obowiązki dyrektora ZOZ, zapowiadał, że jednym z jego priorytetów w nowej pracy będzie pozyskanie dodatkowej, młodszej kadry medycznej.

- Mówimy tutaj o przychodni w Ropczycach, ale też lekarzach do szpitala. To są na razie początkowe fazy rozmów – mówił 1 lutego do dziennikarzy Baran, kiedy to po raz pierwszy zaprezentował się publicznie jako p.o. dyrektora ZOZ.

Dopytywany wówczas nowy szef ośrodka zdrowia, uściślał, że w grę wchodzi zatrudnienie 5 nowych medyków.

Od tych deklaracji minęło już ponad półtora miesiąca. Jak przez ten czas zmieniła się struktura zatrudnienia kadry medycznej? Jak przyznaje nam teraz dyrektor ZOZ, niewiele.

- Do Podstawowej Opieki Zdrowotnej przyszła pani doktor Sienkiewicz (Aleksandra – przyp. red.), ale na krótki okres. Zobaczymy po marcu, jak jej się będzie tutaj pracować – wyjaśnia Baran.

I zaznacza, że wspomniana lekarka, była już zatrudniona w ZOZ, tyle że głównie w sędziszowskiej przychodni. Teraz natomiast udało się z nią porozumieć, aby wspomogła też pracę przychodni w Ropczycach. Aleksandra Sienkiewicz przyjmuje tam w poniedziałki, w godzinach od 8 do 11.

A co z pozostałymi medykami?

- Te rozmowy cały czas się toczą, wciąż rozmawiamy z lekarzami. Jeżeli tylko będę wiedział o czymś, co mogę przekazać, to o tym poinformuję – zapewnia Baran.

Dyrektor zaznacza, że nie należy się spodziewać szybkiego końca rozmów z potencjalnymi nowymi lekarzami. Nie chce też podawać konkretnej daty, kiedy można byłoby się spodziewać ewentualnego ogłoszenia o pozyskaniu dodatkowej kadry.

- Bo te negocjacje wiążą się z omówieniem bardzo dużej ilości różnych kwestii. Nie ma tygodnia, żebyśmy nie przeprowadzali żadnych rozmów. Ale lekarze mają różne zobowiązania, czy to egzaminy, czy specjalizacje. Oni są też w trakcie pewnych swoich czynności, także muszą sobie pewne rzeczy poukładać. Taka jest prawda – tłumaczy dyrektor powiatowego ośrodka zdrowia.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo reportergazeta.pl




Reklama
Wróć do