Reklama

To jest wielka rozkosz...

17/04/2009 09:57

Z Marcinem Dańcem, pochodzącym z Wielopola artystą kabaretowym rozmawiamy o tym czy lubi jeszcze jeździć w okolice Ropczyc, o czym gada z kolegami z klasy i z czego będzie się naśmiewał podczas recitalu w najbliższą sobotę w ropczyckiej hali sportowo – widowiskowej.

Pan jeszcze lubi przyjeżdżać w okolice Ropczyc?
To jest pytanie prowokacyjne. Wyczuwam kij włożony w mrowisko. Jak pan może o to pytać chłopa, który całe swoje dzieciństwo, młodość spędził w Wielopolu, w Ropczycach, w Dębicy, w Rzeszowie na wszelkiej maści meczach, konkursach recytatorskich, imprezach wiedzy? Absolutnie! Mało tego, rozmawia pan z facetem, który nie wypiera się korzeni, wręcz jest z tego powodu bardzo dumny. I to pytanie jest dlatego prowokacyjne, tak to odbieram.
Piękne wyznanie...
To jest wielka rozkosz, kiedy jadę prywatnie, a co dopiero na recital, kiedy tradycyjnie będzie się on odbywał kilka metrów od mojego ukochanego liceum, z różnymi przeszkodami i problemami ukończonego. Ale nie chce mi się o tym dzisiaj gadać. No i oczywiście w pierwszym rzędzie będą wszystkie moje koleżanki, koledzy, profesorowie z liceum. Świat po prostu będzie piękniejszy!
I jeszcze przyjedzie ciotka Szeligowa z Wielopola.(...) Więcej informacji w papierowym wydaniu Reporter gazety

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo reportergazeta.pl




Reklama
Wróć do