
Z szefem Klubu Miłośników Sportów Motorowych Start Ropczyce, którego częścią jest klub motocyklowy Złoty Sokół rozmawiamy o tym, jak wyglądały przygotowania, przebieg, ile przyjechało maszyn na motocyklowe „Otwarcie lata” w niedzielę 9 czerwca do Ropczyc. Robert Ruszel, dziękuje też wszystkim, którzy brali udział w wydarzeniu i je przygotowali.
Jak byś podsumował motocyklowe “Otwarcie lata” w Ropczycach, czyli wasz zlot?
Sytuacja tak wyglądała, że rano w niedzielę wystraszyliśmy się, bo o piątej “z groszami”
była potężna ulewa nad Ropczycami. Start zlotu i paradę mieliśmy zaplanowaną na 12:00 i do południa pogodowo wszystko się poukładało. Chmury się rozeszły nad Ropczycami i było pięknie.
Motocykliści dopisali?
Tak, ale też z pół godziny przed zlotem mieliśmy wątpliwości, bo na placu było 20 naszych maszyn i zaczęliśmy się zastanawiać, czy ktoś przyjedzie. Ale potem dopisali. Przypomnę, że na zlocie byli nasi koledzy motocykliści z Bratysławy, stolicy Słowacji. Od trzech dni objeżdżaliśmy z nimi okolicę, nasz piękny teren i atrakcje. A jeśli chodzi o niedzielę, to frekwencja niezła, choć ciężko mi powiedzieć ile dokładnie tych motocykli było. Jesteśmy zadowoleni, na pewno kilkaset.
Co zachęciło, żeby wpaść do was do Ropczyc?
Na pewno ściągnęło motocyklistów to, że mieliśmy dobry zespół, Yellow Horse. Fajne chłopaki, grają taką folkową, bluesową, rockową muzykę, Wpisują się w ten klimat, poubierani w buty kowbojskie, kapelusze i pióropusze. Było fajnie, bo to muzyka dla każdego, nie tylko dla motocyklistów.
Prowadziliście zbiórkę pieniędzy na leczenie dla Marka Szymaszka. Jak to wyglądało?
Były puszki, do których można było wrzucać datki. Puszki otworzyliśmy dopiero po zlocie, komisyjnie. Jest tego 2550 zł i 84 Euro, przekażemy mu gotówkę, ewentualnie przelewem na konto. Ja się cieszę, że Marek był z nami cały dzień, bo tak dobrze się czuje.
To jest duża zmiana?
Byłem u niego kilka razy, raz siedział na łóżku, raz nie wstał w ogóle. W niedzielę widzę, wyjątkowo mocny gość. Ubrany tradycyjnie, kolorowo. Jest zadowolony. Chcemy mu pomóc, dlatego postanowiliśmy zrobić zbiórkę, przez legalnie zarejestrowaną fundację z Warszawy.
Chyba się trochę napracowaliście w czasie zlotu ale i wcześniej?
Z Pawłem, moim zastępcą musieliśmy przed zlotem obejść urzędy, dostać zgody, przygotować pisma i tak dalej. Chcę podziękować wszystkim kolegom z mojego klubu za pomoc przy dzisiejszej imprezie, za ich zaangażowanie dzisiaj, bo to jest cała niedziela. Te dokumenty, zgody i tak dalej, to jest inna bajka, ale dzisiaj musieliśmy obstawić i parkingi, i kuchnię, i stoliki, zabezpieczenie, konkursy i tak dalej, żeby było bezpiecznie i miło. Zaangażowana była cała nasza grupa, dlatego chciałem gorąco podziękować.
Nie tylko motocykliści się napracowali, prawda?
Cała ekipa Złotego Sokoła, czyli motocykliści i druga część klubu Start, czyli chłopaki i dziewczyny od off-roadu. Jedna grupa kocha samochody terenowe, druga motocykle. Łącznie jest nas 30 osób i wszyscy dzisiaj byliśmy zaangażowani.
Ropczyckie Centrum Sportu też chyba stanęło na wysokości zadania?
Jak najbardziej, od Centrum Sportu otrzymaliśmy do dyspozycji stadion, scenę oraz nagłośnienie z Centrum Kultury. Ono przez zlotem było problemem, bo zespół sobie życzył profesjonalnego nagłośnienia, a my myśleliśmy, że do tego wystarczy głośnik i zwykły wzmacniacz, i że jakoś to pójdzie. Niestety nie poszło, ale sprzęt się znalazł i chłopaki z Yellow Horse zaprezentowali się na naszej scenie, tak, że efekt był świetny.
Zlot to jest współpraca z wieloma osobami i instytucjami?
Tak, dlatego miastu chcę serdecznie podziękować. Burmistrzowi za patronat, dyrektor Centrum Kultury za nagłośnienie, dyrektorowi Centrum Sportu i Rekreacji za udostępnienie obiektu. Strażacy OSP Śródmieście przeprowadzili nam pokaz ratownictwa medycznego, za co też dziękuję. Komendant KPP zadbał o asystę policjantów z ruchu drogowego podczas parady, co poprawiło bezpieczeństwo. Dlatego też wielkie podziękowania dla policji. Sponsorzy udzielili nam wsparcia, mam na myśli firmy Cerplast, Auto Szlify, DC Auto Projekt i to była ważna pomoc.
Jak widziałem zwykli mieszkańcy, nie motocykliści też dopisali?
Dopisali, a my mieliśmy szczególnie dla dzieci sporo ciekawych rzeczy, takich jak dmuchańce, tatuaże, czy malowanie twarzy. I dorosłych i dzieci było dużo, myślę, że tym razem wszystko zagrało, i organizacja, i pogoda, i ludzie. To był taki uniwersalny piknik motocyklowy, prawdziwe miłe rozpoczęcie lata 2024 i to pomimo, że wydawało się, że będzie niewesoło, kiedy straszyła pogoda. Mieliśmy atrakcje ciekawe nie tylko dla motocyklistów, jak prezentację supercars, którą zrobiła firma EVO. Dziękuję też Staszkowi Kopali, za pokaz kowalstwa, który bardzo się podobał.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie