Reklama

Pocieszyciel bez chusteczki do otarcia łez

04/06/2009 06:50

Wiele razy słyszałem, że Duch Święty to Pocieszyciel. Wiele razy myślałem, że z dołka, złego samopoczucia i apatii tylko On jest mnie w stanie wyciągnąć, tym bardziej im bardziej Go przyzywałem.

 

Dzięki Bogu nigdy tak się nie stało. Jakość mojego życia naprawdę zależy ode mnie, a nie od usilnej modlitwy. Często pod tym „świętym” namolnym wołaniem kryło się moje własne lenistwo. U świętego Tomasza lenistwo to smutek duszy, który w konsekwencji może doprowadzić do rozpaczy, a dziś powiedzielibyśmy do depresji.

 

Ten smutek wciąż mnie dopada, kiedy „mam czas”. Paradoksalnie Pan Bóg nie chce nas tak łatwo wyprowadzać z naszego smutku, a niejednokrotnie mam wrażenie, że przyzwala na niego. Pocieszenie, które wtedy kieruje do każdego z nas to nie otarcie łez, a ocalenie nadziei. W nas jest za mało nadziei. Nadziei na sens tego co robimy, z kim żyjemy i jak idziemy przez życie. Zbyt często oskarżamy siebie i świat, że nie potrafią się zmieniać, że ciągle są takie same. A przecież chrześcijanin nie zmienia świata. Zmienia siebie, a w ten sposób umie odnaleźć się w świecie i zmieniać go. Zmienia powoli siebie i świat. Ale zmienia.

 

Tak więc, kiedy myślę o tym swoim lenistwie i minionej Niedzieli Zesłania Ducha Świętego to mam nieodparte wrażenie, że to właśnie ja potrzebuje tego Pocieszyciela. Tego, który ocali we mnie nadzieję, pomimo moich dołków, złego samopoczucia, apatii i nade wszystko lenistwa, które nie ma co ukrywać, jeszcze nie raz mnie i każdego z Was dotknie. Czasu na zmianę mamy sporo, ale może warto już dziś o takie pocieszenie prosić dla siebie. Owoce takiego doświadczenia przerosną nasze marzenia, bo taka właśnie jest nadzieja.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo reportergazeta.pl




Reklama
Wróć do