
Za bezpodstawne wezwanie policjantów odpowie 50-latek, który skłamał funkcjonariuszom o kobiecie zranionej w Zagorzycach nożem. Na miejsce pojechały dwa patrole policyjne i karetka pogotowia. Zamiast rannej, mundurowi i ratownicy zastali towarzystwo w trakcie libacji alkoholowej.
Jak informuje ropczycka policja, fałszywe zgłoszenie było pod koniec kwietnia. Wtedy dyżurny komendy otrzymał zawiadomienie, z którego wynikało, że w Zagorzycach znajduje się kobieta, która miała zostać raniona nożem.
W miejscu, w którym miało dojść do tego zdarzenia, trwała libacja alkoholowa. W jej trakcie jeden z uczestników, w wyniku kłótni z koleżanką, zadzwonił na numer alarmowy i zgłosił, że kobieta została raniona nożem.
– W rzeczywistości, jak tłumaczył, chciał aby została przebadana przez zespół medyczny, jednak nie był w stanie wytłumaczyć dlaczego zaalarmował służby o sytuacji, która się nie wydarzyła – mówi st. sierż. Agnieszka Olszowy-Szydło z Komendy Powiatowej Policji w Ropczycach.
Obecna na miejscu kobieta stanowczo zaprzeczyła, żeby ktokolwiek zaatakował ją nożem.
Policjanci sprawdzili stan trzeźwości 50-latka. Badanie alkomatem wykazało, że mężczyzna miał ponad 3 promile alkoholu w wydychanym powietrzu.
Zgłaszający nie tylko bezpodstawnie wezwał policję, ale na miejscu celowo wprowadzał w błąd funkcjonariuszy co do swojej tożsamości. Za swoje zachowanie 50-latek odpowie przed sądem.
Policjanci przypominają, że wezwanie pogotowia czy innych służb jest wykroczeniem, a jego sprawca naraża się na konsekwencje prawne i finansowe.
Trzeba też pamiętać o tym, że blokując telefon alarmowy, uniemożliwia się połączenie osobie, która tej pomocy naprawdę może potrzebować potrzebować.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie