
Z Marią Wielgus, dyrektor Publicznej Szkoły Podstawowej w Ostrowie rozmawiamy o IV Jesiennym Pikniku, który w niedzielę, 15 września zorganizowała szkoła przy wsparciu Rady Rodziców, wójta Gminy Ostrów i Centrum Kultury i Bibliotek w Kamionce.
Tegoroczny piknik miał temat przewodni?
Tak, w tym roku rodzice wymyślili, że będzie to piknik w stylu country. Przypomnę, że jest to czwarty piknik naszej szkoły. Do tej pory były one w stylu ludowym, a teraz zmieniła się nieco forma. Sugestia pojawiła się po występach dzieci, które zatańczyły w stylu country.
Jest też inna zmiana, bo dotychczasowe były wewnątrzszkolnymi wydarzeniami?
Muszę podkreślić to, że organizacją przede wszystkim zajmują się rodzice. To oni pierwsi podjęli taką inicjatywę. Ja ich tylko wspieram, a tak naprawdę cała organizacja to jest ich praca i inicjatywa. Pomyśleli sobie, żeby to zrobić na szerszą skalę, tak by nie tylko społeczność szkolna, ale również gminna mogła uczestniczyć. Stąd przeniesienie pikniku ze szkoły na stadion.
Chyba było trochę nerwów przed tą niedzielą ze względów pogodowych?
Tak, nawet był taki pomysł, żeby przenieść piknik na inny termin, ale stwierdziliśmy, że skoro w prognozach się pokazuje okienko pogodowe i będzie jednak w niedzielę bez deszczu, to postanowiliśmy się trzymać jednak tego terminu.
Z Pani obserwacji wynika, że najbardziej oblegane atrakcje to...
Biorąc pod uwagę wiek dzieci, to dominują jednak zjeżdżalnie, które są na każdym pikniku. Dzieci potrzebują tego ruchu i chyba potrzebują fizycznego zaangażowania. Pojawiły się też nowe rzeczy, jak robienie bransoletek, dmuchanie baloników.
Za każdym razem rodzice starają się wymyślać coś nowego, czego nie było i też myślą o tym, żeby wprowadzić coś, czego nie ma na piknikach w sąsiednich miejscowościach.
Jakie znaczenie dla szkoły, dla całego procesu pedagogicznego ma takie wydarzenie?
Myślę, że wspólna organizacja z rodzicami, a przede wszystkim, że to oni przejmują tę inicjatywę organizacyjną, pozwala im zrozumieć, że organizacja niektórych wydarzeń, gdzie wchodzi taka duża społeczność, nie jest prosta. Że trzeba uwzględnić czynnik ludzki, że każdy może mieć inne zdanie i to później, tak myślę i na to liczę, przekłada się na to, że bardziej nas rozumieją, wspierają w procesie wychowawczym.
A co oznacza dla dzieci?
Dzieci potrzebują kontaktu, potrzebują być ze sobą, bawić się razem. Dla nich występy, gdzie widzi ich nie tylko społeczność szkolna, ale rodzice, dziadkowie, znajomi, którzy mogą swobodnie przyjść na taki piknik, też są ważne.
Formuła pikniku, który jest otwarty na osoby spoza szkoły, pozostanie w przyszłości?
Tak, mam taką nadzieję, bo oprócz integracji, obecności, wzajemnej organizacji, zrozumienia, nie ukrywam, że rodzice też wspierają nas finansowo. Z zebranych środków zakupują stroje, pomagają nam przy organizacji różnych imprez dla dzieci.
Rozmawiał Wojciech Naja
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie