
Przed sądem odpowie 40-latek, który zadzwonił na numer alarmowy 112. Mężczyzna z Sędziszowa Małopolskiego powiedział dyspozytorowi, że chce sobie odebrać życie. Było to nieprawdą, o czym przekonali się policjanci, którzy pojechali na interwencję.
Policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Ropczycach codziennie odbierają kilkadziesiąt zgłoszeń. Wśród nich zdarzają się zgłoszenia niepotwierdzone, żarty, głuche telefony czy bezpodstawne wezwania, które wydłużają czas reakcji mundurowych w sytuacjach, gdzie faktycznie potrzebna jest pomoc.
Jedno z takich bezsensownych połączeń wykonał w środę, 24 lipca, 40-letni mężczyzna. Zadzwonił na numer alarmowy i powiedział, że chce odebrać sobie życie. Dyspozytor wojewódzkiego centrum powiadamiania ratunkowego przekazał zgłoszenie dyżurnemu ropczyckiej komendy policji. Na miejsce natychmiast zadysponowani zostali funkcjonariusze z Komisariatu Policji w Sędziszowie Małopolskim.
Kiedy mundurowi przyjechali do mieszkania zgłaszającego, drzwi otworzyła jego matka. Kobieta była bardzo zaskoczona wizytą policjantów. – Jak oświadczyła, rozmawiała z synem i nie zauważyła niczego niepokojącego – informuje Komenda Powiatowa Policji w Ropczycach.
W mieszkaniu obecny był także zgłaszający. W rozmowie z funkcjonariuszami wyjaśnił, że na numer alarmowy zadzwonił dla żartu. Za ten „żart” odpowie przed sądem, bo mundurowi sporządzili wniosek o ukaranie za bezpodstawne wezwanie policji.
Policjanci przypominają, że osoby, które w sposób nieprzemyślany wzywają mundurowych, popełniają wykroczenie z artykułu 66 Kodeksu Wykroczeń, który brzmi:
„Kto ze złośliwości lub swawoli, chcąc wywołać niepotrzebną czynność fałszywym alarmem, informacją lub innym sposobem, wprowadza w błąd instytucję użyteczności publicznej albo inny organ ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1 500 złotych”.
Niestety, to nie pierwszy taki przypadek w powiecie ropczycko-sędziszowskim, kiedy ktoś bez powodu wzywa służby. Pod koniec kwietnia pijany 50-latek wezwał policję i pogotowie ratunkowe do Zagorzyc, gdzie rzekomo pomocy wymagała kobieta raniona nożem. W miejscu, w którym miało dojść do tego zdarzenia, w rzeczywistości trwała libacja alkoholowa, a kobieta, która miała być raniona, zaprzeczyła, by ktokolwiek zaatakował ją nożem.
Do podobnego zdarzenia doszło też w styczniu. Wtedy 41-letni mieszkaniec gminy Sędziszów Małopolski zadzwonił na numer alarmowy i poinformował, że na drodze w Górze Ropczyckiej spotkał kobietę, która prawdopodobnie została postrzelona z broni palnej.
Funkcjonariusze, którzy pojechali we wskazane miejsce, nikogo tam nie zastali. Udali się więc do zgłaszającego. Tam odbywała się libacja alkoholowa. Będący pod wpływem alkoholu mężczyzna wyznał, że zmyślił historię o postrzeleniu, gdyż chciał w ten sposób przyspieszyć przyjazd karetki pogotowia do swojej znajomej, która rzekomo miała się źle poczuć. Załoga przybyłego na miejsce ambulansu przebadała kobietę i stwierdziła, że nie potrzebuje ona pomocy medycznej, natomiast jej złe samopoczucie może być spowodowane wypitym alkoholem.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie